STEVEN DONNELLY UDANIE ZADEBIUTOWAŁ W GRONIE ZAWODOWCÓW
Redakcja, Informacja własna
2018-08-18
Dobrze znany z występów w barwach naszej Husarii w rozgrywkach WSB Steven Donnelly (1-0) udanie rozpoczął zawodową karierę, wygrywając przed momentem walkę w Belfaście.
Naprzeciw olimpijczyka z Rio stanął jeden z najbardziej doświadczonych pięściarzy na świecie, twardy journeyam Kevin McCauley (15-172-12). Facet ma dwieście walk na koncie i wie jak się bronić. Donnelly wygrał każdą z czterech rund, ale nie zdołał przełamać weterana - werdykt brzmiał 40:36.
Wygrane zanotowali również Marco McCullough (20-4, 11 KO), Sam Maxwell (9-0, 7 KO), Conrad Cummings (14-2-1, 6 KO) oraz Isaac Lowe (15-0-3, 5 KO).
Miał miesiące w których do ringu wychodził 4 razy!
Potrafi mimo wszystko też odprawić debiutanta,w 2017 zrobił to dwukrotnie.
To ten Donelly, który występował w Rafako Hussars?
Ja wychodzę z założenia że pięściarz który przegrywa max 8 pojedynków z rzędu powinni dla własnego dobra mieć wstrzymaną licencję.
Nawet na takim poziomie jak Duran duża częstotliwość walk,w latach 73-80 nawet po 4,5,6 walk rocznie.
A teraz? np David Haye,prezentował dobry poziom ale walk jak na lekarstwo,jedna lub dwie rocznie max,za młodu trzy,32 walki i koniec kariery.
Tak to ten sam
Bokserzy bardziej współczesnej ery tacy jak Marty Jakubowski prawie 140 walk czy Buck Smith grubo ponad 230 walk pomimo doświadczenia ringowego tak naprawdę w walkach o poważne stawki nigdy nic nie wygrywali a mimo to wciąż walczyli. To byli prawdziwi fighterzy którzy robili to z miłości do sportu a nie to co dzisiaj, walki raz, dwa razy do roku a jak już ktoś walczy 4 razy to strach że się przetrenuje i sportowo wypali.