WILDER: BOKS JAKO NAUKA TO MIT
Krytykowany często za technikę mistrz WBC w wadze ciężkiej Deontay Wilder (40-0, 39 KO) podkreśla, że nie jest ona w boksie najważniejsza.
- [Boks jako nauka] to mit. Nie chcę tym samym niczego odbierać wielkim trenerom. Niech Emanuel Steward spoczywa w pokoju. To właśnie Steward mówił, że nastąpi kiedyś ten moment, że ja i Fury będziemy na szczycie wagi ciężkiej. Steward powiedział, że Deontay Wilder będzie mistrzem wagi ciężkiej. Mówił, że nawet jak będzie walczyć z najlepszymi, to będzie ich nokautować. I tak jest, przepowiednia się spełnia - stwierdził "Brązowy Bombardier".
- Jak jakiś ekspert lub ktokolwiek, kto nigdy nie boksował, może cokolwiek mówić o boksie? Wiesz, jakie to uczucie, kiedy idzie się przez tunel? Kiedy przechodzi przez liny? Nie wiesz, co się wydarzy w ringu. Ciężko trenowałeś, ale czy zdołasz zrobić wszystko, nad czym pracowałeś? Nie jesteś przecież idealny. Jak nie byłeś w ringu, to jak możesz mówić: "Nie wyprowadzasz dobrze lewego sierpowego, lewym prosty powinieneś bić tak, a prawą ręką tak"? Jak możesz tak mówić? Trenowałeś kiedyś kogoś, zrobiłeś z niego mistrza? Skąd wiesz, czego trzeba, żeby być mistrzem, żeby być fighterem? W ringu sytuacja wygląda inaczej. Poza nim można sobie mówić, co się chce, z zewnątrz wygląda to na łatwiznę. Ale wejdź do ringu. Tam płacisz swoim życiem - dodał.
Amerykanin przebywa obecnie w Belfaście, gdzie dziś wieczorem z trybun obejrzy pojedynek Tysona Fury'ego (26-0, 19 KO) z Francesco Pianetą (35-4-1, 21 KO). Jeśli Fury wygra, pod koniec roku w Las Vegas dojdzie do jego walki z Wilderem.
Póki co nie zapłacił najwyższej ceny za jej (techniki) braki ale kłopoty z tym związane ma w każdej niemalże walce. To nie przypadek i celowa bierność powodują że jego walki są wyrównane punktowo bądź wyraźnie w nich przegrywa do momentu KO. Póki usadza przeciwników problem znika ale nie jest powiedziane że tak będzie zawsze.
No i Wilder nie mierzy się z najlepszymi. Dotychczas jedynymi sensownymi walkami na najwyższym poziomie było pierwsze starcie z Stivernem i walka z Ortizem. Stiverne nie zasługiwał na tak dobre oceny i z perspektywy czasu dobitnie to widać. Wybił się na Arreoli który był pięściarzem zawsze na tylko lub aż szkolną 4. Szczegóły zaś dogadania w końcu walki z Ortizem i jej przebieg zostawiam zaś wszystkim do oceny samodzielnej.
Szanuję możliwości Wildera bo są bardzo duże dzięki naturalnym predyspozycjom. No i wbrew pozorom zrobił facet jakiś postęp techniczny- dojrzał. Nie zmienia to faktu że czekam na moment w którym znajdzie się w ringu z Joshuą- gościem o takich samych możliwościach danych przez naturę (a może i większych) + z znaaaaacznie lepszą techniką bokserską. Będzie ciekawie.
To będzie przedstawienie jednego aktora. Pinata, jak go nazwał Wilder, zostanie rozbity na kawałki, absolutnie nie ma w sobie woli wygrywania co pokazał przegrywając z Milasem. Parł do przodu bez zadawania ciosów a Milas z rękoma na biodrach spokojnie go wypunktował nieskoordynowanymi cepami. Pinata to taki włoski Wach.
Wilder fauluje notorycznie, ale jest pod ochroną WBC, no i walczy na swoim terenie! Te wiatraki to czysty faul bo uderza nasadami rękawic, w tył głowy itp!
Nikogo nie obchodzi twoja frustracja. Wilder tymi wiatrakami urwie głowę najpierw furemu potem joshue i będzie niekwestionowanym mistrzem z czterema pasami. A ty idź wypierz majty bo się zmoczyłeś.
Lewy bity z biodra zamiast z gardy.
Dziwne kombinacje, płaszczyzny ciosów.
Tutaj przykład walki Tomasza Bonina z kimś kto swoją nietypowością sprawił jemu trochę problemów.:
https://www.youtube.com/watch?v=Xx1HLrNE5yM
Dzieki za to stary! Dawno sie tak nie usmialem!
Wilder ma niesamowite atrybuty fizyczne, wzrost, zasięg, potężne uderzenie, szybkość, do tego niezły refleks i szczęka. Wygrywa dzięki tym atutom, a nie dzięki sweet science
"Wypowiedź totalnego błazna który sra na sztukę bokserską! Skoro nie trzeba mieć techniki to po co trenuje te same ciosy po milion razy? Niech sobie zobaczy walki małego Maywethera z Canelo itp, a później pierdoli... Te jego śmieszne wiatraki są skuteczne bo walczy z małymi i słabymi rywalami. Wystarczy zobaczyć jak wygląda na tle zawodników z dobrym zasięgiem i z wolą zwycięstwa. Nawet surowy Washington go ustawiał, Molina sprawiał problemy itd. To wszystko poprzez braki w sztuce bokserskiej. Brak mi już słów na tego kreatyna."
Spokojnie. Już w grudniu Fury go obnaży.
"Wilder fauluje notorycznie, ale jest pod ochroną WBC, no i walczy na swoim terenie! Te wiatraki to czysty faul bo uderza nasadami rękawic, w tył głowy itp!"
Tysona nie sięgnie nasadą w tył głowy.
to obaj pozerzy cwaniaki jeden udający gangstera w srebrnym czy złotym łańcuchu drugi pozer co mu się
odwaliła woda sodowa.
Wilder w jednym może mieć racje każdy z boku może gadać ale to zawodnik walczy ryzykuję zdrowie przyjmuję ciosy to taka aluzja do hejterów napinaczy co siedzą za klawiaturą.
sam styl Wilder to czekanie na nokatujący cios i faktycznie wiatraki mu zostały już miał problemy z Ortizem ale uratował go bardzo mocny cios kt
Szpilka trafił Adama kilka razy czysto na szczękę czego się spodziewałem przy bardzo słabej obronie i dziurach w ataku jakie ma Adam.
Szpilka ma watę i te ciosy spłynęły po nim. Gdyby to był prawdziwy ciężki wyglądałoby to inaczej...
W rewanżu byłaby powtórka z rozrywki, bo Artur już porozbijany...
Można pięknie pykać i mistrzem nie być i odwrotnie - bić jak cepem i młócić po kolei oponentów.