BELLEW DAJE FURY'EMU GÓRA TRZY RUNDY W WALCE Z WILDEREM
Tony Bellew (30-2-1, 20 KO) sądzi, że Tyson Fury (26-0, 19 KO) nie zdoła długo wytrzymać w ringu z Deontayem Wilderem (40-0, 39 KO), z którym ma się zmierzyć w listopadzie w Las Vegas.
- Fury nie walczył przez trzy lata i nie prowadził się w tym czasie najlepiej, nie można więc oczekiwać, że wróci i da radę czołówce. Z całą pewnością nie jest gotowy na Wildera. Pianeta mierzy 196 cm i waży 111 kg, do tego jest mańkutem. Jak ma to go przygotować na mierzącego 201 cm Wildera, prawdopodobnie największego punchera na całym świecie? - stwierdził pięściarz z Liverpoolu.
- Zresztą nie sądzę, aby on kiedykolwiek mógł pokonać Wildera. Styl robi walkę, ale kiedy mowa o Wilderze, nikt nie wie, co on zrobi, bo on sam tego nie wie. Zawsze sądziłem, że z Furym wygrałby Haye. Fury w wadze ciężkiej jest niewątpliwie do ruszenia. Nie jest wielkoludem, który przyjmuje wszystkie ciosy. Można go zranić, a walka z zawodnikami szybkimi i silnymi, takimi jak Wilder czy Haye, nie byłaby dla niego dobra. Pojedynek Wildera z Furym skończyłby się w ciągu góra trzech rund - dodał.
Fury stoczy kolejną walkę w sobotę w Belfaście. Jego rywalem będzie Francesco Pianeta (35-4-1, 21 KO).
Problem się zacznie, kiedy wydzie naprzeciw niemu boxer, a takim jest Fury. Fury nie będzie mu wchodził w zasięg, tylko przeboksuje na wstecznym, pokica sobie, uwydatni wszystkie słabości Wildera.
Tak ja to widzę. Wilder nadal jest technicznie surowy i dziurawy w obronie.