PRZED JOSHUĄ WIĘCEJ OBOWIĄZKOWYCH OBRON?
Federacja World Boxing Organiation nie podjęła jeszcze wiążących decyzji, ale ich mistrz wagi ciężkiej - Anthony Joshua (21-0, 20 KO), może być zmuszony do kolejnej obowiązkowej obrony jeszcze w pierwszym kwartale, najwyżej na początku drugiego, przyszłego roku.
Anglik 22 września spotka się na Stadionie Wembley z najwyżej obecnie rozstawionym bokserem rankingu WBO - Aleksandrem Powietkinem (34-1, 24 KO). Kolejny termin, na tym samym obiekcie, wyznaczono mu na 13 kwietnia przyszłego roku. I być może będzie wtedy musiał stoczyć kolejną obowiązkową obronę z ramienia WBO. Wkrótce władze federacji podejmą decyzję. W grę wchodzi obowiązkowa obrona najpóźniej 180 dni od walki z Powietkinem. To by oznaczało, że w kwietniu na stadionie jego przeciwnikiem byłby oficjalny challenger. W tej chwili za Powietkinem w rankingu widnieją nazwiska Dilliana Whyte'a oraz Jarrella Millera. Obaj już wcześniej byli brani pod uwagę jako potencjalni rywale AJ-a, więc promujący mistrza Eddie Hearn nie ma aż tak dużego bólu głowy.
PROMOTOR ALEKSANDRA USYKA: WALKA Z JOSHUĄ W PRZYSZŁYM ROKU >>>
Co ciekawe pod koniec października w eliminatorze do tronu IBF spotkają się Kubrat Pulew (25-1, 13 KO) oraz Hughie Fury (21-1, 11 KO). Prawdopodobnie więc Joshua w dwóch najbliższych walkach będzie zmuszony do obowiązkowych obron, co oddaliłoby wizję pełnej unifikacji królewskiej kategorii. Anthony poza pasami WBA i IBF ma jeszcze tytuł WBO. Ostatni, czwarty pas - ten w wersji WBC, należy do Deontaya Wildera (40-0, 39 KO).