LEWIS: JOSHUA I WILDER BIJĄ BARDZO MOCNO, FURY NAJTRUDNIEJSZY
Lennox Lewis, wielki mistrz królewskiej kategorii na przełomie wieku, czeka na swojego następcę. I bardzo chętnie zobaczyłby Anthony'ego Joshuę (21-0, 20 KO), Deontaya Wildera (40-0, 39 KO) i Tysona Fury'ego (26-0, 19 KO) rywalizujących między sobą.
Anglik chce mini turnieju, w którym każdy z tej trójki spotkałby się z każdym. I charakteryzuje każdego z tych pięściarzy.
- Każdy z tej trójki jest mocny na swój inny sposób i właśnie dlatego tak bardzo chciałbym ich zobaczyć walczących między sobą. Tak jak my to robiliśmy w złotych czasach wagi ciężkiej w przeszłości. Fantastycznie byłoby zobaczyć, jak to wszystko się zakończy. Joshua ma świetną prawą rękę. Wilder również, a do tego jest chyba nieco szybszy na nogach. Fury z kolei byłby najtrudniejszy do pobicia. To wielki chłop, a przy tym atletyczny i z bardzo niewygodnym stylem. Z każdym z nich musiałbym boksować w inny sposób - stwierdził Lewis.
Na papierze na razie góra jest AJ, za którym przemawia najlepszy resume, ale Wilder ma prawą rękę, a Fury nogi i ringowe cwaniactwo, więc nie ma tu żelaznego faworyta..
Ja kibicuję Joshule, bo nie lubię krzykaczy i generalnie jestem spokojnym człowiekiem..
nie pisz bzdur , że przed walką z Gołotą Lewis nie widział w nim zagrożenia. Czytałem wywiad z Lewisem, że po tym co widział w ringu w dwóch walkach Gołoty z Bowe team Lewisa postanowił, że nie mogą pozwolić na to, żeby Gołota się rozkręcił w ringu, bo wówczas będzie trudniejszy do zastopowania. A poza tym Lewis gadał, że boi się o swoje klejnoty, żeby nie spotkało go to co Bowego i dlatego będzie próbował szybko zastopować Andrzeja. Tak więc na pewno Lewis obawiał się Andrzeja a że szybko robotę zakończył to myślę, iż sam był zaskoczony, iż tak szybko mu poszło. I coś tam jeszcze gadał, że będzie chciał ukarać Gołotę za to, że czarnego pięściarza walił poniżej pasa.
Wilderem czy Joshuą to on by wytarł ring. Z Furym miałby najciężej ale jego siła i umiejętności wzięły by góre.
"nie pisz bzdur , że przed walką z Gołotą Lewis nie widział w nim zagrożenia. Czytałem wywiad z Lewisem, że po tym co widział w ringu w dwóch walkach Gołoty z Bowe team Lewisa postanowił, że nie mogą pozwolić na to, żeby Gołota się rozkręcił w ringu, bo wówczas będzie trudniejszy do zastopowania. A poza tym Lewis gadał, że boi się o swoje klejnoty, żeby nie spotkało go to co Bowego i dlatego będzie próbował szybko zastopować Andrzeja. Tak więc na pewno Lewis obawiał się Andrzeja a że szybko robotę zakończył to myślę, iż sam był zaskoczony, iż tak szybko mu poszło. I coś tam jeszcze gadał, że będzie chciał ukarać Gołotę za to, że czarnego pięściarza walił poniżej pasa."
Też tak słyszałem.
Lewis był fenomenalny. Lubiał się bawić z rywalami rozbijając ich na dystans a jak tylko widział w kimś zagrożenie to od razu wychodził i nokautował.
Masz dużo racji w tym co piszesz. Lewis był bardzo nieprzewidywalny, potrafił wprawić w zachwyt ale też w ogromne zażenowanie swoją ospałością i kalkulacją. Ale taki stał się pod kierunkiem Stewarda. Popatrz na jego wcześniejsze walki jak był 10 kilo szczuplejszy, szybszy i składał naprawdę świetne kombinacje. To Steward postanowił go "zmasować" i nauczył go cwaniactwa ringowego. Co zresztą świetnie mu wyszło bo razem osiągnęli wieloletnią dominację Lewisa w wadze ciężkiej.
"Natomiast z dzisiejszym AJ cieżko by było każdemu Lewisowi."
Skoro tak uważasz to gratuluje pojęcia o boksie... Lewis jebną by Joshue ze 2 razy i było by po walce. Weź sobie jeszcze raz na spokojnie pooglądaj walke Joshua-Kliczko i zastanów się co ty wypisujesz.