WILDER KONTROWERSYJNIE ODPOWIADA BREAZEALE'OWI
Deontay Wilder (40-0, 39 KO) i Dominik Breazeale (19-1, 17 KO) mają ze sobą na pieńku nie od dziś. Czempion federacji WBC w wadze ciężkiej teraz chyba jednak nieco przesadził, w kontrowersyjny sposób wypowiadając się na temat syna swojego niedoszłego rywala.
Nienawiść pomiędzy oboma pięściarzami zaczęła się w lutym 2017 roku, kiedy to "Brązowy Bombardier" po swojej kolejnej obronie tytułu omal nie wdał się z Breazealem w bójkę. Całe zdarzenie miało miejsce w lobby 4-gwiazdkowego hotelu The Westin Birmingham. Obecnie Dominik od kilku miesięcy pozostaje obowiązkowym pretendentem do pasa dzierżonego przez pięściarza z Alabamy, ale ten w swoim kolejnym występie spotka się prawdopodobnie z Tysonem Furym. To irytuje Breazeale, który czekania ma już dość, o czym mówi ostatnio w mediach coraz dosadniej.
- Wszyscy wiemy, jaki jest cel działań Dominika Breazeale. On próbuje mnie sprowokować, bym z nim zawalczył, ale to nie zadziała, bo mnie nie da się wyprowadzić z równowagi takimi słowami. Dopóki nie gada nic o moich ziomkach, nie mam z jego paplaniną żadnego problemu - mówi Wilder, jednocześnie ostrzegają Breazeale, że kiedy już dojdzie do ich meczu, ten popamięta go na długo.
- Mam już ułożony w głowie plan na walkę z Breazealem. Gdy dojdzie ona w końcu do skutku, specjalnie zaproszę do ringu jego syna, by sam spojrzał w oczy człowiekowi, który tak bardzo okaleczył jego tatusia - odgraża się Wilder.
- Chcę, by spojrzeli mi w oczy! Cała historia z Breazealem jest zła i zakręcona. On próbuje sprawić, by ludzie mu współczuli, robi z siebie ofiarę, ale to się nie stanie. Odpowie za całe to gów**, które mówił - powiedział "Brązowy Bombardier".
Po tych starciach to byłby mega-fight gdzieś w lecie/na jesienei 2019. Serio, to byłyby emocje wyrywające z fotela i mocno kibicuję tej walce. Fury niech dojdzie do siebie, zrobi przynajmniej 2-3 dobre obozy treningowe w pełnej dyscyplinie i ogarnie się pod koniec 2019, bo wtedy będzie można go traktować poważnie i kolejna mega walka do zrobienia w HW.
Za tą napaść na Dominica rodzinę też powinien mieć problemy i niewykluczone że ma.
Właściwie to ma ich sporo. Ciekawe jak tam sprawa wyroku na korzyść strony Rosyjskiej (jeden wyrok był na jego korzyść natomiast z tego co pamiętam również Rosjanie wygrali sprawę o odszkodowanie jak się Wilderowi nie zamykała jadaczka po tym jak uciekł z Moskwy). Sprawy pewnie w toku.
Nie mogę się do Wildera przekonać.
Co do walki z Dominiciem to chętnie takie starcie obejrzę i pretensji absolutnie mieć o nią nie będę. Dominic zasługuje na takie starcie i w tym momencie walka z nim jak najbardziej ma sens. Co prawda szans większych niż 20-25% mu nie daję ale i tak ma swoje atuty by trochę Wildera może i nawet postraszyć momentami?
W każdym bądź jest na Wildera za wolny i za mało dynamiczny. Może gdyby poważniej traktował kwestie diety i treningów byłby jeszcze lepszy ale jest jak jest. No i ta historia z bójką doda promocji pikanterii.
brawo kurwa deontay...ciekawe jakby sie poczul jakby do neigo powiedzial ktos zrobie ci w ringu rozszczep kregoslupa i bedziesz pasowal do coreczki... co za debil.