TRENER CHISORY: REWANŻ Z WHYTE'EM BYŁBY CZYMŚ NATURALNYM
Dereck Chisora (29-8, 21 KO) i Dillian Whyte (24-1, 17 KO) dali półtora roku temu jedną z najlepszych walk w wadze ciężkiej minionej dekady. I choć ten drugi zarzeka się, że o rewanżu nie myśli, to kibice bardzo chętnie znów zobaczyliby ich w akcji.
Sędziowie punktowali wówczas dwa do jednego na korzyść Whyte'a, choć większość obserwatorów widziała nieznaczną przewagę "Del Boya". To już dziś nieważne. Najważniejsze, że pojedynek był fantastyczny. Dillian dziewięć dni temu pokonał na punkty Josepha Parkera, zaś Dereck znokautował Carlosa Takama. Obaj są więc również w czołówce.
- Czasem trzeba stoczyć brzydszą walkę, ale ją wygrać. I tak zrobił ostatnio Whyte. Zdominował rywala, posłał go na deski i co najważniejsze, zwyciężył. Teraz moim zdaniem powinno dojść do jego drugiej walki z Dereckiem. Przecież Dillian wcale nie ma dużo ciekawych ofert i możliwości. Tak więc ten rewanż byłby czymś naturalnym i pożądanym. Brytyjscy kibice chcą tego, a lepszy w rewanżu zasłużyłby w pełni na pojedynek o mistrzostwo świata - przekonuje Don Charles, szkoleniowiec Chisory. Co ciekawe jego podopieczny jest przymierzany do ewentualnej walki z Jarrellem Millerem (21-0-1, 18 KO) w niedalekiej przyszłości.
- Chcielibyśmy tej walki, choć wolelibyśmy ją zrobić w Anglii. Jeśli jednak będziemy musieli, możemy jechać do Ameryki. Miller dużo gada, więc byłoby ciekawie już przed walką - dodał Charles.