KOWALIOW BIŁ CZĘŚCIEJ I WYGRYWAŁ NA PUNKTY - MA PRAWO DO REWANŻU
- Czuję się dobrze, ale jadę właśnie do szpitala na badania głowy - uspokoił swoich kibiców zastopowany nieoczekiwanie Siergiej Kowaliow (32-3-1, 28 KO). Rosjanin kontrolował pojedynek, lecz chwila nieuwagi kosztowała go utratę mistrzostwa świata wagi półciężkiej federacji WBO na rzecz Eleidera Alvareza (24-0, 12 KO).
Kolumbijczyk miał swój moment w drugiej rundzie, natomiast w pozostałych lepszy był "Krusher". Szczególnie w czwartej. To znalazło odzwierciedlenie na kartach sędziów, którzy mieli u siebie prowadzenie Kowaliowa w stosunku 58:56 (4-2 w rundach) i dwukrotnie 59:55 (5-1).
- Słowa nie oddadzą tego, co teraz czuję. To niesamowite. Ta kombinacja lewy-prawy, którą zraniłem Kowaliowa, bita jest przeze mnie przez całą karierę i właśnie nad tym pracowaliśmy podczas obozu do tego pojedynku - przyznał nowy champion.
- Moim zdaniem Siergiej po prostu się wystrzelał i opadł z sił. Wygrywał wyraźnie, ale słowa uznania dla Alvareza, który przetrwał to i wygrał sam przed czasem - mówiła Kathy Duva, promotorka Kowaliowa. Jej słowa potwierdził sam Alvarez. - Na początku on bił bardzo mocno, jednak w późniejszych rundach jego ciosy nie miały już takiej wymowy.
Duva - szefowa grupy Main Events, wyjaśniła podczas pomeczowej konferencji prasowej, że w kontrakcie na walkę był zapis o obowiązkowym rewanżu w przypadku wygranej Alvareza. Nie wiadomo jednak, czy Kowaliow zechce znów z nim zaboksować?
- Teoretycznie Siergiej musi dostać od razu rewanż, ale tak naprawdę jest jeszcze za wcześnie, by mówić o tym w jakikolwiek sposób - dodała Duva.
Kowaliow bił i trafiał więcej niż jego rywal. Poniżej prezentujemy Wam statystyki ciosów.
Ten facet po prostu się skończył, wielu tłumaczy to sobie innymi przyczynami ale mimo wieku to już dziadek.
Balowanie i sport trudno połączyć na długo, szczególnie w boksie gdzie należy robić wagę.
Podobnie było z Michalczewskim, obaj w podobnym wieku nagle się skończyli.
Niby już nie młodzi ale 35 lat to jeszcze nie 38 czy 40. Jak się jednak człowiek nie pilnuje to zegar biologiczny przyspiesza!
Choć jak widze niektórych moich znajomych, łysiejących, w pinglach i z oponą na brzuchu to jednak chyba coś w tym jest że ludzie się starzeją
Pora kończyć.
:/
Tak, już się odezwaly zdechlaki z orga ze swoimi poradami fachowymi...
Mentalnie SOG złamał go dwa razy plus teraz jeszcze ciężkie KO od Alvareza. Najlepszy w tej kategorii to on juz nie bedzie.
Wyprzedzał i trafiał Kowaliowa.
Zawsze znajdzie się bokser z lewym którego się nie widzi.
Może Kowaliow nie miał dostatecznie szybkich i podobnie walczących przeciwników.
Kowaliow myślał że wygrywa i dał się złapać na zmyłkę- zamarkowany lewy na dół, skręt i pełen prawy.
Jeden cios i zmiana obrazu walki.
To nie wiek, to bardzo dobry przeciwnik.
W rewanżu Kowaliow będzie bardziej ostrożny.
silnych czy też szybkich,bił tak bez wytchnienia
ręce jego ciężkie, zawsze przecież były
pieści mocne wielkie,swoje też robiły
potem spotkał Warda,Syna to Bożego
robił co potrafił,walczył na całego
pierwsza walka jego,chociaż werdykt inny
Kowaliow był tym lepszym,taki szybki zwinny
rewanż był potrzebny,każdy na to czekał
każdy kibic boksu,wreszcie się doczekał
bitwa była przednia,Andre uczeń pilny
lekcje swe odrobił,tym razem był za silny
i w dodatku w jaja,dobrze to celował
jajecznice niezłą, w ringu też zmajstrował
Siergieja nieźle zgięło,każdy przecież widział
walka się skończyła, sędzia nie dowidział
refren
"Krusher" to ma pecha,kiepsko też przegrywa
ta prywatna cecha, w ringu nie porywa
psycha na tym cierpi,Ruska podłamuję
kto go teraz zdzieli,znowu znokautuję
W sobotę już w niedzielę,Kolumbijczyk wpada
nieźle też ciosami,w ringu miota włada
Rosjanin w dobrej formie,walczył od początku
nokaut był tak bliski,wisiał wręcz na włosku
na pełnej to petardzie,Sergiej tak napierał
Eleider nieustannie,przyjmował sporo zbierał
pytanie brzmiało kiedy,wreszcie go przełamie
soczyście znokautuję,w ringu go tak złamie
minuta po minucie,runda też za rundą
myliło nas przeczucie,wiało trochę nudą
efekt był wiadomy,tylko nie w tą stronę
Alvarezowi pokłony,ciosy ma natchnione
Kowaliow przyjął prawy,odczuł to boleśnie
ziemia ostra gleba i nie było śmiesznie
jeszcze nawet powstał, ale się telepał
Eleider więc poprawił,ale mu w.jebał!!!
refren
"Krusher" to ma pecha,kiepsko też przegrywa
ta prywatna cecha, w ringu nie porywa
psycha na tym cierpi,Ruska podłamuję
kto go teraz zdzieli,znowu znokautuję
Klokliklosz
Data: 05-08-2018 10:42:02
ja mam 36 lat a wyglądam na jakies 22, 36 to wciąż człowiek młody :)
Nie badz smieszy ;))... daj zdjęcie ocenimy.
Dla sportowca uprawiającego od 20 lat sport wyczynowo +35 to już schyłek kariery. Nie którym sie to wydłuży ,niektórym skróci. Liczne kontuzje, bóle, ciągły trening, presja sztabu, otoczenia ,kibiców.
tak pokazał, ze powinien przegrac 1 starcie :)
Alvarez wygrał, bo Krusher nie jest tym bokserem co kiedyś, kolumbijczyk to nikt szczególny, biwol zabierze mu pas