BIWOL ŁATWO OGRAŁ CHILEMBĘ - TERAZ UNIFIKACJA?
Jeszcze przed tym występem Dimitrij Biwol (14-0, 11 KO) zapowiadał, że kolejnym krokiem będzie unifikacja. Wymienił wtedy nazwisko Siergieja Kowaliowa, ale jego rodak zaliczył wpadkę. Swoje zrobił jednak Biwol, który pokonując Isaaka Chilembę (25-6-2, 10 KO) obronił tytuł mistrza świata wagi półciężkiej federacji WBA.
Pojedynek bez historii. Praktycznie od początku do końca dominował Rosjanin, a sprytny, doświadczony i "śliski" challenger choć oddawał rundę za rundą, to nie pozwalał sobie na kryzysowe sytuacje. Po ostatnim gongu jeden z sędziów jakimś cudem wyciągnął z tego 116:112, lecz dwaj pozostali punktowali już 120:108, co najlepiej oddaje obraz tej potyczki.
Rosjanin wyprowadził 447 ciosów, z których 154 doszły do celu (35%). Liczby rywala to 73/472 (16%).
- Chilemba to dobry zawodnik, a ja chcę mierzyć się z najlepszymi. Nie wiem jeszcze, kto będzie następny, ale jestem gotów na każdego, kogo zapragną zobaczyć naprzeciw mnie kibice - zapewnił po udanej obronie Biwol.