TRENER CHISORY: TAKAM WALCZYŁ JAK OPĘTANY, PODJĄŁ RYZYKO
Trener Derecka Chisory (29-8, 21 KO) odniósł się do dramatycznej walki z Carlosem Takamem (35-5-1, 27 KO), wygranej przez jego zawodnika w miniony weekend przez techniczny nokaut w ósmej rundzie.
Pojedynek od pierwszej rundy był toczony w bardzo wysokim tempie, które narzucił pochodzący z Kamerunu Francuz. Takam był tak agresywny, że Chisora się wycofał i pierwszą rundę spędził oparty o liny.
- Nie mieliśmy wyboru. Czasami nie możesz odpowiadać ogniem na ogień, bo wszystko pójdzie z dymem. Kiedy więc Takam tak rozpoczął - a nie spodziewaliśmy się, że tak zacznie, to jest tak, jakby był opętany - to podjął ryzyko. Zaryzykował i wiedzieliśmy, że zabraknie mu paliwa. Wyprowadzał same mocne ciosy, miał coraz mniej w baku. Długo się tak nie pociągnie. I tak poradził sobie bardzo dobrze, biorąc pod uwagę styl, w jakim walczył - powiedział Don Charles, trener Anglika.
Tempo walki nieco zaskoczyło szkoleniowca, ale podkreślił, że nie dziwi go sam fakt, iż na ringu w Londynie doszło do wojny.
- Jak zakontraktowano tę walkę, to wiedziałem, że jest tylko jeden sposób, w jaki może się ona potoczyć. Dereck miał na czapeczce napis "War" i tak właśnie wyglądał ten pojedynek. Nie przypominam sobie, żeby w ciągu ostatnich 20 lat miała miejsce podobna walka w wadze ciężkiej, toczona od pierwszej rundy w takim tempie - stwierdził.
Tak naprawdę to większość walki było pod dyktando Carlosa. Jak naciskał to Dereck uciekał pod liny skąd owszem się odgryzał ale samemu przyjmował znacznie więcej + był solidnie zamraczany i wydawać się mogło że momentami na skraju nokautu czy poddania. Gdy Takam przestawał napierać znacznie lepiej radził sobie też na środku ringu gdzie Chisora nie nadążał i sporo przyjmował- poza tym też szybko się męczył i przechodził z powrotem do lin gdzie czekał na to co zrobi Carlos.
Dla mnie ewidentne prowadzenie Carlosa. Ale niestety Carlos się wypompował na Derecku. Chciał go zniszczyć bo i mógł w sumie wierzyć że to bardzo możliwe ale się na takim podejściu przejechał. Bardzo możliwe że gdyby zachował zimniejszą głowę dosyć spokojnie doprowadził by owe zwycięstwo do końca. Wystarczyło już przecież mądrze punktować Derecka i zbierać siły na atak po jakimś solidniejszym trafieniu. Gdy Takam był świeższy unikał wielu ciosów. Ten który dostał możliwe choć to nic pewnego a po prostu moja opinia również mógłby wychwycić gdyby nie solidne spuchnięcie.
A Dereckowi wyszedł chyba strzał życia. Chisora nie bije mocno choć takie super strzały miewał. Przekonał nas o tym choćby kładąc na deski "nienaruszalnego" wtedy jeszcze Kingpina.
Ciekaw jestem jak się podniesie Takam po tym. Facet bardzo to przeżył bo on miał przecież tak naprawdę kontrolę nad walkę (a przynajmniej tak mogło się wydawać) no i przegrał z gościem na którego mało kto stawiał w tym zestawieniu. Mocno go to cofa po przecież świetnej postawie z AJ ostatniej.
Jeżeli chodzi walkę Takam vs Chisora to Carlos przegrał na własne życzenie i było trochę szczęścia po stronie Chisory. Jednak gdyby Takam zaboksował mądrzej, oszczędzając siły to również nie byłoby gwarancji, że ten pojedynek by wygrał, ponieważ aktywność Chisory jest na tyle duża, że rywal nie ma czasu na odpoczynek. Carlos ma lepsze nogi niż Chisora, ale nie była to znacząca przewaga, której Chisora nie byłby w stanie pokonać. To nie jest praca nóg na poziomie np. Agita Kabayela, gdzie Chisora był bezradny w szukaniu rywala. Chisora jest bardziej aktywnym rywalem niż AJ, gdzie Takam mógł swobodnie wydłużać i skracać dystans, jak mu było wygodnie. Chisora na to nie pozwala. On po prostu "przykleja się" do przeciwnika i zmusza do ciągłej aktywności, a to odbiera siły.
Nie tyle złą taktykę co bardzo ryzykowną taktykę połączoną z brakiem wyciągania wniosków. Po ostrym początku i wygraniu kilku rund Takam mógł zwolnić i dać sobie na wstrzymanie tym bardziej że w boksowaniu na wstecznym radził sobie lepiej. Widać było że się spompował i ma ciężko. Ale on za bardzo uwierzył w to że Derecka przełamie. To pewnie wynik podejścia przed walką no i tego że jednak Chisora wielokrotnie na miękkich nogach po ringu chodził więc to poniekąd działało.
Taki AJ np ganiał po całym ringu z uśmiechem zamroczonego Dilliana ale jak dostał gonga to wrócił do bezpieczniejszego wykorzystywania przewag i uspokoił nieco walkę i na efekty długo nie musiał czekać. Gdyby Takam trochę odpuścił, zmusił Derecka żeby go trochę poganiał i powsadzałby mu wtedy trochę rzadziej ale mocniejszych kontr mógłby to dowieźć bez większego szwanku do końca o ile by nie ściął w końcu Derecka bo możliwe że złapał by mocny drugi oddech. Mógł połączyć to że miał przewagę nie tylko na polu twardej bitki na wyniszczenie ale i w technicznym boksie nie koniecznie idąc do przodu.
Ale to gdybanie. Takam pewnie w najczarniejszym scenariuszu nie zakładał że tak mocno może go Chisora złapać. Mało kto tak zakładał bo Dereck na pewno punczerem nie jest. Stało się. Dereck odbił się mocno do góry natomiast co będzie z Takamem zobaczymy. Może się podłamać bo przegrał z gościem którego miał jednak odprawić. PRzegrał i to przed czasem.
Nie jest to materiał na mistrza świata ale gdzies w okolicach czołówki sie bedzie pałętał.
Taki boxer testowy dla nowych talentów jak znalazł.
Wedlug mnie wynika to z tego ze dzisiejsza HW jest mocno wyrownana i tak na prawde nie ma absolutnego mistrza.
Wystrzelał się? przeciez ładował go 6 rund prawie jak w worek treningowy . Nie jeden poddałby się .
Nie wiem co według was złego zrobił Takam , gdyby Chisora nie trafił go czysto na szzceke przed koncem walki zapewne kolejne rundy wyglądalyby podobnie.
Facet walczy na ringach cale zycie z czołówka światową , to chyba wie co to jest zmeczenie .... Gdyby nie poczuł ze moze znokautowac Chisore przy liniach to by go tam nie atakował 20 minut . Polak jak zawsze madry po szkodzie, a tak to Chisorze nikt szans nie dawał . Buchmacher wyszedl na tym najlepiej.