FURY: WALKA Z JOSHUĄ NIE JEST W TEJ CHWILI MOŻLIWA
Tyson Fury (26-0, 19 KO) zapowiedział, że do walki z Anthonym Joshuą (21-0, 20 KO) nigdy nie dojdzie, jeśli AJ i jego promotor nie zmienią swojego nastawienia.
- Biorąc pod uwagę to, jak działają Eddie Hearn i Anthony Joshua, nie sądzę, aby ta walka była możliwa. Oni nie są uczciwi. Gdyby byli, walczyliby teraz z Wilderem. Twierdzą, że trudno się dogadać z Deontayem i jego ludźmi, a ja wam mówię, że bardzo łatwo. W życiu nie spotkałem bardziej konkretnych i sympatycznych osób. Ale jak traktujesz kogoś jak jakiegoś menela i chcesz zagarnąć wszystko dla siebie, zostawiając tę osobę z niczym, to walki po prostu nie będzie - stwierdził były mistrz wagi ciężkiej.
- Powiedziałem Hearnowi, że do walki nie dojdzie, jeżeli nie będą uczciwi i nie zaproponują równych warunków. A jeśli nie zaproponują, to mogą mi possać moje wielkie włochate jaja. Jak nie jesteś uczciwy w boksie, to zapomnij. To sport dżentelmenów, nie ma tu miejsca dla kanciarzy i biznesmenów. Wszystko musi być uczciwe, 50-50. Nikt nie będzie mnie traktować jak manela, za żadne pieniądze. Mi zresztą nie zależy na kasie. Już jestem milionerem, kilka dodatkowych milionów niczego w moim życiu nie zmieni - dodał.
Fury wróci na ring 18 sierpnia w Belfaście, gdzie zmierzy się z Francesco Pianetą (35-4-1, 21 KO). Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, pod koniec roku być może zaboksuje o pas WBC ze wspomnianym Deontayem Wilderem (40-0, 39 KO).
50 na 50 to może dostać jak ogra Wildera. Ale prawdopodobnie skończy się na gadaninie..
Na takich gogusiów Fury co japy nie zamyka jest idealny.