WILDER POTWIERDZA: WALKA Z FURYM BARDZO BLISKO, SZACUN DLA NIEGO
Mistrz WBC w wadze ciężkiej Deontay Wilder (40-0, 39 KO) potwierdził, że negocjacje trwają i walka z Tysonem Furym (26-0, 19 KO) jest już blisko zakontraktowania.
Amerykanin wypowiedział się publicznie po raz pierwszy, odkąd przed kilkoma dniami obóz Fury'ego poinformował o możliwości zorganizowania hitowej potyczki jeszcze w tym roku.
- Jestem w stu procentach przekonany, że ta walka dojdzie do skutku. Jesteśmy bardzo, ale to bardzo blisko. Bliżej niż bylibyśmy z Joshuą po całym życiu spędzonym na negocjacjach. Ta walka się odbędzie, nie mam co do tego wątpliwości. Zostało jeszcze tylko trochę pracy do wykonania - oznajmił Wilder.
- Ja i Fury ze sobą rozmawialiśmy. Uważam go za świetnego faceta, mamy dobre relacje, nasze obozy również. Myślę, że to będzie nawet lepsze od pojedynku z Joshuą. Fury w oczach wielu nadal jest mistrzem, w końcu nie poniósł porażki. Ciągle jest niepokonany, wciąż jest mistrzem linearnym. Kiedy go znokautuję, będę gościem, który pokonał najlepszego - dodał.
"Brązowy Bombardier" podkreślił, że darzy Fury'ego dużym szacunkiem - znacznie większym niż Joshuę, z którym jego przedstawiciele bez skutku negocjowali przez 3,5 miesiąca.
- Fury jest w gotowości, widział, co mnie spotkało z całą tą sytuacją z Joshuą, jest zdegustowany, bo Joshua też jest Brytyjczykiem. Tyson zachowuje się jak mężczyzna, jest gotowy przyjechać na moje podwórko i zrobić coś, czego nie chciał zrobić inny tak zwany mistrz. Wielki szacun dla niego - stwierdził.
- To może być i walka roku, i nokaut roku. Najpierw będę musiał go rozgryźć, ale kiedy to zrobię, to na pewno znokautuję. Nastąpi to jakoś w środkowych rundach. Muszę podtrzymać serię nokautów. Bum i dobranoc! - dodał.
Do pojedynku Wilder-Fury może dojść w listopadzie lub grudniu. Wcześniej, 18 sierpnia, Anglik zaboksuje w Belfaście z Francesco Pianetą (35-4-1, 21 KO).
Ale szczerze to ciężko mi uwierzyć takie zestawienie, zwłaszcza teraz i zwłaszcza po tym jak Fury zbierał się do rewanżu z Władem, oraz jak Wilder długo bronił się przed podjęciem większego wyzwania. Jeśli jednak jest coś na rzeczy i walka się odbędzie to nic tylko się cieszyć. Ja przede wszystkim na pierwszym miejscu cenię sportowe wydarzenia, a potem dopiero sympatie do poszczególnych pięściarzy.
Stawiam na Wildera
Stąd te "negocjacje". Fury potrzebuje ich do utrzymania rozgłosu wokół swojej osoby, Wilder do utrzymania wrażenia, że ma jakąś alternatywę, chociaż w rzeczywistości jej nie ma. Oczywiście ani jeden, ani drugi żadnej alternatywy nie ma, chyba że mówimy o obijaniu wraków w stylu Pianety albo kogokolwiek w Alabamie, za pieniądze, które ledwie wystarczą na opłacenie żarcia i piwa (Fury) albo trenera i sztabu (Wilder).
Do ich walki oczywiście nie dojdzie, bo jakim cudem Fury, który bał się wyjść do już raz pokonanego Kliczki miałby teraz odważyć się na starcie z młodym, piekielnie mocno bijącym przeciwnikiem, z dobrą kondycją i szczęką? Skończyłoby się naprawdę ciężkim nokautem i definitywnym końcem snów o wypłacie życia z Joshuą.
O ile Wilderowi się nie dziwię, bo dla niego to będzie wielki zastrzyk finansowy i wielkie wzmocnienie pozycji w negocjacjach z AJ (do tej walki też przecież kiedyś dojdzie), to zaskakująca jest decyzja Furego. Facet powoli wraca do życia, przez ostatnie 3 lata stoczył jedną walkę z 39 letnim cruiserem, która wyglądała na pojedynek towarzyski, wygląda na to, że przed Wilderem Fury zdąży tylko walczyć z Pianetą...
Może i Fury udowadnia tą decyzją, że ma jaja i jak każdemu kto walczył z nałogami i depresją życzę mu powrotu do zdrowia i odzyskania życia, ale patrząc tylko na boks to moim zdaniem Wilder Furego gromi w pierwszych rundach.
Jeżeli ma się odpowiedni zasięg jak Cunningham to można go ustrzelić.
Kliczko nawet nie próbował overhandów.
Dla mnie w tej walce w Niemczech, na gali organizowanej przez siebie, ze swoimi sędzimi - porażka Kliczki to było największe zaskoczenie roku.
Walka nie była do jednej mordy.
Mi się wydaje że Kliczko wiedząc że kończy karierę (walki z A.J. nie było wtedy na horyzoncie) przy typowaniu 1:5,20 ustwawił na swoją przegraną.
Gdyby chciał wygrać to werdykt sędziowski byłby inny, szczególnie w Niemczech.
Przykład ustawienia wyniku ze względu na plany walki z Kliczką to walka Powietkina z Huckiem którą to Huck wygrał... ale go przekręcili.
Data: 01-08-2018 11:37:53
Mi się wydaje że Kliczko wiedząc że kończy karierę (walki z A.J. nie było wtedy na horyzoncie) przy typowaniu 1:5,20 ustwawił na swoją przegraną.
Miej litość.
Data: 01-08-2018 11:37:53
Mi się wydaje że Kliczko wiedząc że kończy karierę (walki z A.J. nie było wtedy na horyzoncie) przy typowaniu 1:5,20 ustwawił na swoją przegraną.
taki wniosek byłby bardziej prawdopodobny ale w walce z AJ. To raczej przeciąganie i ostatecznie odwołanie rewanżu przyspieszyło zamiar zakończenia kariery.
Dlaczego w walce z AJ Klitschko go nie skończył, a nawet szczególnie nie próbował tego zrobić to cały czas dla mnie duża niewiadoma.
A na poważnie to Fury nie jest gotowy i w pewnym momencie ktoś rozsądny to przerwie.
To samo mozna mowic o walce w Furym, Wlad uzywal prawie wylacznie lewej reki i to sporadycznie. Walka ustawiona jak nic, albo Wlad byl cięzko chory bo innego wytlumaczenia nie widze.
teraz sobie słodzą Wilder i Fury i rzucają mięsem w strone Hearna i Joshu
i jak wspomniał fixet do tej walki nie dojdzię fury i Warren dobrze wiedzą ze walka z Wilderem to duże ryzyko przegranej
obaj chcą walczyć z Joshua bo ten wygeneruję duże kase ,
Wilder może się domagać w miare równego podziału bo jest w formie sportowej
ale Fury niby z jakiej paki
Fury ma potencjał ale póki co to mistrz istangrama i pyskowania jak by miał jaja to zawalczył by z kimś groźnym a nie z Pianetą i on chce równego podziału śmeich na sali
3 pasy ma Joshua i on wyprzedaje stadiony i to on rozdaje póki co karty