RICHARDSON: WILDER TO MOŻE NAJWIĘKSZY PUNCHER W HISTORII
Słynny amerykański trener Naazim Richardson stwierdził, że Deontay Wilder (40-0, 39 KO) jest być może największym puncherem wagi ciężkiej w historii.
- Kiedy mówię, że jest największym puncherem w dziejach kategorii ciężkiej, ludzie pytają, jak mogę go porównywać do Joe Louisa, Mike'a Tysona czy George'a Foremana. Wszyscy oni byli lepszymi pięściarzami. Tyson był świetny technicznie, miał piękną obronę. Posiadał najszybsze ręce i nogi od czasów Alego. Cholernie ciężko było go trafić. Foreman z kolei miał znacznie lepszy lewy prosty od Wildera. Wszyscy mieli wiele lepszych od niego rzeczy. Deontay nie ma ich atutów, on po prostu cię bije. I to kur***ko mocno - powiedział trener znany m.in. ze współpracy z Bernardem Hopkinsem.
- Przed walką Wildera z Ortizem sądziłem, że Joshua miałby z Deontayem szanse. Teraz jednak Wilder już wie, że da radę zawodnikom lepszym od niego technicznie. Z Ortizem pokazał też, że ma twardą szczękę i może przetrwać burzę. Za każdym razem kiedy ktoś ranił Tysona, Mike przegrywał. Ranny Joshua niemal od razu pada na deski. Wilder natomiast dalej stoi. Nigdy nie pokazał strachu - dodał.
W swoim ostatnim pojedynku, który miał miejsce w marcu, Wilder zastopował wspomnianego Luisa Ortiza w dziesiątej rundzie. Kolejnym rywalem mistrza WBC będzie prawdopodobnie Dominic Breazeale (19-1, 17 KO).
Za mało klasowych przeciwników.
Molina mówi że bije mocniej od A.J...
Tak, on dobija przeciwników uderzeniem przedramienia w głowę gdy ci są zamroczeni.
Zrobił to w walce z Ortizem.
Racja!
Tua to raczej lewy sierp...
Bardzo mocny cios też miał Śp Corrie Sanders