WHYTE: JOSHUA ZOSTANIE W REWANŻU ZNISZCZONY
Dillian Whyte (23-1, 17 KO) przekonuje, że zniszczyłby zunifikowanego mistrza wagi ciężkiej Anthony'ego Joshuę (21-0, 20 KO), gdyby spotkał się z nim w walce rewanżowej.
W pojedynku, który odbył się w grudniu 2015 roku, Whyte miał Joshuę zranionego, ale ostatecznie sam przegrał przez techniczny nokaut w siódmej rundzie. 30-letni dzisiaj Anglik twierdzi, że nie był fizycznie ani psychicznie gotowy do tej konfrontacji.
- Nie trenowałem właściwie, nie żyłem właściwie. Pod koniec walki miałem problemy. Nie byłem dostatecznie dojrzały psychicznie. Myślałem tylko, żeby walczyć i niszczyć, teraz mam inne podejście, wiem już, jak się za to wszystko zabrać - powiedział.
- Ten gość myślał, że jest bogiem, dopóki nim nie wstrząsnąłem. Wtedy zrozumiał, że wcale nie jest taki boski, jak sądził. Wie, że był wtedy blisko porażki, sam to po latach przyznał. Był ciężko zraniony. Nasze style do siebie pasują, jest między nami chemia. Tym razem Joshua zostanie zniszczony. Teraz jak go trafię, to na sto procent wykończę - dodał.
Whyte wróci na ring w sobotę w Londynie, gdzie zmierzy się z Josephem Parkerem (24-1, 18 KO), ostatnim rywalem Joshuy. Pod koniec marca AJ wygrał z Nowozelandczykiem jednogłośną decyzją sędziów.
Parker mu pokarze miejsce w szeregu, czego żałuję bo gości typu Whyte uwielbiam.