RIGONDEAUX PLANUJE POWRÓT. 'NIE STRACIŁEM PASJI DO BOKSU'
Guillermo Rigondeaux (17-1, 11 KO) wznowił treningi i wkrótce zamierza powrócić na ring. Kubańczyk pauzuje od czasu porażki z Wasylem Łomaczenką (11-1, 9 KO) w grudniu ubiegłego roku.
- Odpoczywałem, nic się nie działo, ale teraz wracamy, znowu pracujemy w gymie, jestem gotowy rozpocząć nowy etap mojej kariery. Nie straciłem pasji do boksu. Nadal mam energię fizyczną i psychiczną, nic się pod tym względem nie zmieniło. Nie jestem jednym z tych bokserów, którzy po przegranej walce są jak martwi. Wielu wybitnych zawodników przegrywało, nie sądzę, aby ta porażka miała zdeterminować moją karierę - powiedział.
- Walka w limicie 130 funtów nie była błędem. Po prostu nie potoczyło się to tak, jak sądziłem. Może inaczej to sobie wyobrażałem. To jednak wysoka waga, jestem na nią za mały. Przybrałem ze 118 do 130 funtów, a dzień po ceremonii ważenia rywal ważył jakieś 160, a ja 124. To za dużo, ale nic się nie stało. Każdy chce wygrać, jednak raz się wygrywa, a razy przegrywa - dodał.
Data powrotu 37-latka na ring nie jest jeszcze znana.
Ach, przepraszam, pieniądze cię nie intetresują... więc nie pracujesz. Może jesteś na utrzymaniu rodziców?
To błąd w tłumaczeniu, czy Rigo jednak przyjął za dużo na głowę od Łomaczenki?