GALA W MOSKWIE: CHAOTYCZNY BRIEDIS, OSZUKANY MOHAMMEDI
Trwa wielka gala w Moskwie, na której głównym daniem będzie wyczekiwany pojedynek Aleksandra Usyka (14-0, 11 KO) z Muratem Gasijewem (26-0, 19 KO). Póki co za nami wszystkie potyczki undercardu.
W styczniu Mairis Briedis (24-1, 18 KO) w półfinale turnieju World Boxing Super Series postawił Aleksandrowi Usykowi bardzo twarde warunki, minimalnie przegrywając ten pojedynek na kartach sędziów. Dziś w co-main evencie moskiewskiej imprezy wysoko wypunktował twardszego niż się można było spodziewać Brandona Deslauriera (11-2-1, 1 KO), jednak momentami gubił rytm i zbierał ciosy, które nie powinny dochodzić do celu. Czyżby spadek formy?
Tego nie można nazwać inaczej niż kradzieżą. Nadjib Mohammedi (40-6, 23 KO) w pełni kontrolował pojedynek z Fedorem Czudinowem (18-2, 12 KO), ale sędziowie wskazali na wygraną Rosjanina w stosunku 115-113, 111-118, 116-112. Skandal.
Cecilia Braekhus (34-0, 9 KO) po raz kolejny udowodniła, że wśród pań nie ma na nią mocnych. Norweżka pewnie wypunktowała swego czasu przymierzaną do naszej Ewy Piątkowskiej reprezentantkę gospodarzy Innę Sagajdakowskaję (7-1, 3 KO).
Konstantin Ponomariew (34-1, 13 KO) jeszcze niedawno uchodził w Rosji za mocnego kandydata na przyszłego mistrza świata, jednak dziś 25-latek dość nieoczekiwanie przegrał na punkty z mało znanym Siergiejem Worobiewem (7-0, 6 KO).
https://www.youtube.com/watch?v=YaTYxgGRcUE