SZPILKA ODRZUCIŁ PROPOZYCJĘ WALKI Z MILLEREM
Artur Szpilka (21-3, 15 KO) potwierdził, że otrzymał propozycję walki z Jarrellem Millerem (21-0-1, 18 KO). Pięściarz z Wieliczki postanowił z niej jednak nie skorzystać.
- Dostałem propozycję walki z Millerem, ale po kilku przemyśleniach razem z promotorem i kilkoma osobami odrzuciliśmy tę walkę na dzień dzisiejszy. I prawdopodobnie duża walka w Polsce będzie w listopadzie, na razie jeszcze nic nie mówię. I zobaczymy. Tak że ostro zasuwam, biorę się do roboty - mówi 29-letni pięściarz w nagraniu zamieszczonym dzisiaj na Twitterze.
- Dostałem bardzo dobrą propozycję z Millerem, ale uważam, że na ten etap kariery, gdzie nie do końca wszystko jeszcze jest tak, jak powinno być po tych dwóch przegranych, jednej tak naprawdę... już nie będę do niej wracał. Pamiętajcie - wracam, duża walka w Polsce, jeszcze nic nie mówię, na dzień dzisiejszy wszystko jest na 99,9% na tak - dodaje.
ARTUR SZPILKA: SERWIS SPECJALNY >>>
W swoim ostatnim pojedynku, który miał miejsce pod koniec maja w Warszawie, Szpilka pokonał jednogłośnie na punkty Dominicka Guinna. Był to jego pierwszy występ od czas porażki przed czasem z Adamem Kownackim w lipcu ubiegłego roku.
Art Binkowski już czeka żeby pomścić Siwego za jego 8 koła a po walce pomoże kosić trawę Szpilce.
A tak na serio to Wasilewski ściągnie jakiegoś emeryta alo wycieczkowicza i to jest ta duża walka.
Z kimś takim jak Miller mógłby skutecznie rywalizować mając dyspozycję z walki z Wilderem na dzień dzisiejszy zostałby rzucony na pożarcie :]
*
*
*
Szpilka w żadnej dyspozycji nie miałby czego szukać z Millerem i każdy Szpilka byłby przez Millera boleśnie skumulowany i stłamszony w ringu. Jarell nie cackałby się z nim jak Wilder, który wolał boksować i polować na jeden cios tylko poszedłby od razu po swoje narzucając mordercze tempo i zamykając Szpilkę. Może by Arturowi starczyło powietrza na 2-3 rundy uciekania na nogach, tyle.
NietrzezwyTomasz Na pewno nie Szpilka z walki z Adamkiem , przecież Mariusz Wach był szybszy od Millera . Big Baby nie ma pojedyńczego ciosu i jest przewidywalny a poza tym nie mógł przełamać przez 12 rund stojącego w miejscu rozbitego Duhaupasa.
*
*
*
Jasne xD Miller ze swoim stylem by Szpilkę przeżuł i wysrał w ciągu kilku rund. Ogromna fizyczna krowa jaką jest big baby wyprowadzająca dużo ponad średnią ilość ciosów w HW na rundę, cały czas idąca do przodu i ścinająca ring to koszmar dla wątłego i mającego braki kondycyjne Szpilki. Walka z Adamkiem to pacanie w ślimaczym tempie w stosunku do tego jaką jesień średniowiecza zeserwowałby w ringu Szpilce Miller.
Duhaupasa to w ringu nie mógł przewrócić kopiący jak koń Wilder.
Mówi się o walce Szpilki z Wachem i to jest lepsza opcja dla Szpilki. Waszka tempa nie forsuje, pressingu nie wywiera, skupiony Git mógłby go obskoczyć. Walka wciąż ryzykowna, ale zapewne za podobny hajs, ale już z realnymi szansami na wygraną.
Niech się zatem dzieje, niech lecą grzmoty, napierniczaja myczki i niech dzieci się robią! Będzie się ku.... działo gdy w ringu zjawia się niekwestionowany wojownik ortalionu, niekoronowany Morderca o Twarzy (nierozgarniętego) Dziecka - Artur 'Szpilman' Szpilka.
Jednym z warunków wejścia na mistrzowski level jest nie lekceważenie przeciwnika z Adamkiem pokazał kierunek w którym powinien podążać następnie znowu sodówa uderzyła mu do głowy,zmienił trenera i poszedł w złą stronę.Ciosy Milera się kumulują Wilder posadził Szpilkę jednym usypiającym powerpunchem.Jeśli wtedy miałby walczyć z JM z czujnością przez całą walkę to wszystko mogło by pójść w obie strony:]Zaś skuteczne rywalizowanie to nawiązanie równorzędnej walki nie zdominowanie oponęta o którym nie mogło by być mowy :]
Walka z Kownackim której przebieg Szpilka niepotrzebnie na siłę lekceważy i bagatelizuje (stawiam że na 10 walk w 8 Kownacki go nokautuje) pokazała dobitnie że praca nóg Artura wygląda dobrze i spełnia swoją rolę tylko w określonych warunkach. W walce z Millerem wyglądałoby to prawdopodobnie podobnie licho albo i gorzej bo Miller jest jeszcze lepszy.
Walka kompletnie bez sensu. Ta porażka dobiła by i tak nadwątloną karierę Artura.