DE LA HOYA: PACQUIAO BYŁ CHYBA NAJLEPSZY Z MOICH RYWALI
Sporo komplementów spływa w ostatnich dniach pod adresem Manny'ego Pacquiao (59-7-2, 38 KO) z ust Oscara De La Hoyi, promotora Lucasa Martina Matthysse (39-4, 36 KO) - najbliższego rywala Filipińczyka.
"Złoty Chłopiec" najpierw stwierdził, że u szczytu formy Pacquiao pokonałby Floyda Mayweathera Jr. Teraz mówi, że sam nie walczył nigdy z nikim tak dobrym jak "Pac Man".
De La Hoya boksował w swojej karierze z takimi sławami, jak Julio Cesar Chavez, Felix Trinidad, Shane Mosley, Bernard Hopkins czy Mayweather. Zapytany jednak, kto był najlepszy, odparł: - Prawdopodobnie Pacquiao. Jego determinacja, kondycja, umiejętności, siła, szybkość, praca nóg... To chyba jeden z zawodników, których doceniłem najbardziej.
Pacquiao i De La Hoya walczyli ze sobą w grudniu 2008 roku. Filipińczyk wygrał po ośmiu rundach. "Złoty Chłopiec" zakończył po tym pojedynku karierę.
Walka Pacquiao-Matthysse o regularny pas WBA w wadze półśredniej odbędzie się w nocy z soboty na niedzielę w Kuala Lumpur.
Narkoman znowu bije do Floyda. Gość ma piekny ból czterech liter o Floyda"
to że powiedział, że Pacman był najlepszy to odrazu bije do mayweathera? w takim razie tak samo bije do Julio Cesar Chaveza, Felix Trinidada, Shane Mosleya, Bernard Hopkinsa którzy byli wspomniani wyżej ..
ból dupy orgowiczów, że ktoś uważa że Pacman był lepszy od mayweathera ..
Tak nie robi sportowiec tylko biznesmen i tyle w temacie.
Piękny najzwyczajniej w świecie przeczekał hura-formę Pacmana i go pokonał...gdyby do walki doszło w 2009 roku, kiedy to Manny "zabił" w ringu Hattona to Floyd skończyłby podobnie. Pacquiao miał wtedy apogeum swoich możliwości, a piękniś doskonale o tym wiedział i przeczekał to.
Tak nie robi sportowiec tylko biznesmen i tyle w temacie.
*
*
*
Ja pierd... Hatton i jego styl jako wykładnia tego co byłoby z jednym z najlepszych defensorów i kontrbokserów ever, naprawdę ten org, jego użytkownicy i poziom merytoryczny to już szambo.