SHIELDS I HAMMER OMAL SIĘ NIE POBIŁY PO SWOICH ZWYCIĘSTWACH
Czołowe pięściarki świata Christina Hammer (23-0, 10 KO) i Claressa Shields (6-0, 2 KO) odniosły w nocy kolejne zwycięstwa. Wkrótce mogą się spotkać w pojedynku unifikacyjnym.
Podczas gali w Detroit 27-letnia Hammer zadebiutowała na amerykańskim ringu i pewnie pokonała Tori Nelson (17-2-3, 2 KO). Po dziesięciu rundach sędziowie punktowali 100-90 i dwukrotnie 99-91. Niemka obroniła tym samym pasy WBC i WBO w wadze średniej.
Nieco trudniejszą przeprawę miała Shields, zunifikowana mistrzyni kategorii super średniej, która przeniosła się o jeden limit wagowy w dół. W starciu z Hanną Gabriels (18-2-1, 11 KO), która z kolei przeniosła się o jedną kategorię w górę, Shields była liczona w pierwszej rundzie. 23-latka szybko się jednak pozbierała i dominowała przez resztę pojedynku, pewnie wygrywając na punkty. Sędziowie punktowali 98-91 i dwukrotnie 97-92. Shields zdobyła tym samym wakujące pasy IBF i WBA w dywizji średniej.
Kiedy oba pojedynki się skończyły, pomiędzy Hammer a Shields omal nie doszło do rękoczynów.
- Mam już dość zniewag z jej strony. Wchodzi do ringu po każdej mojej walce, wygaduje bzdury, a potem sama wygląda jak gówno w walce z Nelson. Mam tego dość. Dałam jej do zrozumienia, że jestem więcej niż gotowa do tego, by się z nią zmierzyć. Ona chciała, żebym przegrywała, ale ja chciałam, żeby wygrała, bo chcę z nią boksować. Teraz musi dojść do unifikacji - stwierdziła pięściarka z USA.