HEARN: NIE POZWOLĘ JOSHUI NA WILDERA PO 8 TYGODNIACH OBOZU
Wygląda na to, że na przełomie października i listopada dojdzie do hitowej walki w wadze ciężkiej pomiędzy Anthonym Joshuą (21-0, 20 KO) a Deontay'em Wilderem (40-0, 39 KO). Promotor Brytyjczyka na każdym kroku podkreśla, że nie pozwoli, by jego podopieczny przystąpił do tego starcia nie w pełni przygotowany.
- Nie pozwolę, by Joshua zawalczył z Wilderem po ośmiu tygodniach obozu, ponieważ to walka o wszystko - twierdzi Eddie Hearn.
- Cała zawodowa kariera Anthony'ego była budowana dla tej chwili. Nie będziemy podpisywali kontraktu na tę walkę na ślepo, bez odpowiedniego czasu na przygotowanie. Myślę, że październik i listopad to najbardziej prawdopodobne terminy. Niestety, w tych miesiącach nie będziemy mogli zorganizować tej walki tam, gdzie byśmy chcieli, czyli na Wembley, ale mimo to jesteśmy zainteresowani tym starciem już teraz - deklaruje najpotężniejszy promotor w Europie.
Brytyjski promotor zdaje sobie jednak sprawę, że czasu na zakontraktowanie walki Joshua vs Wilder pozostało już coraz mniej, a czempion federacji WBA, IBF oraz WBO jest przedłużającymi się negocjacjami coraz bardziej zniecierpliwiony.
- On chciałby iść naprzód. Po raz ostatni boksował 31 marca, a więc minęło od tamtej pory trochę czasu. Anthony czeka na decyzję, wolałby już wiedzieć, czy będzie to Powietkin czy Wilder. Zdaje sobie jednak sprawę, że nieważne, który z tych pięściarzy stanie naprzeciw niego w ringu, czeka go bardzo trudne zadanie - zakończył Eddie Hearn.
...
Tak a wysnułeś te wnioski na podstawie czego? Przebiegu karier? Potrzeby solidnego i pełnego obozu po stronie AJ-a? Czy może do "genialnych" wniosków doszedłeś na podstawie tego że AJ chciałby już wiedzieć z kim będzie walczył...
Co za inteligencja. Facet choć nie musiał wyszedł do Władka Klitschko ryzykując wszystko w niesamowicie ryzykownej walce. Ba już wcześniej przepłacili i ściągnęli Martina który zdaniem pewnie podobnie bystrych asów jak ty miał mieć 50 albo i więcej procent szans na wygraną z nim ale najlepiej stwierdzić że facet boi się faceta który po latach obijania bumów niedawno stoczył pierwszą sensowną walkę...
Bój się Boga chłopie i zacznij myśleć... To naprawdę nie boli.
Przeważnie się nie zgadzamy, ale teraz przyznaję Ci rację.
Nie ma mowy o żadnym strachu, to jest biznes, i to niezbyt skomplikowany, prosta matematyka:
Wilder mega naciska na walkę z Joshua, dlaczego? 1 mln USD za walkę z kimkolwiek, albo OK. 30 mln za dwie walki z AJ... On zarabiając z innymi, musiałby 10 lat walczyć, żeby tyle zarobić, co za 2 walki z AJ. Tu nie ma miejsca na strach, każdy z nas, z biznesowego punktu widzenia wyszedłby nawet na pewny wpierdol, dzięki czemu zarobiłby w ROK TYLE, co musiałby ciułać przez 10 lat!!!
AJ zarabia po naście mln GBP za walkę, i tu są zupełnie inne proporcje. 20 mln za walkę z leszczami, a 50 za walkę z POTWOREM, który może mnie do snu ułożyć? Każdy z nas wybrałby opcję obijania 3 razy w roku za 20 mn ogórów, czyli 60 mln na rok, niż dwumecz z Wilderem za 80 mln. To zn. inaczej, i tak będą chcieli to 80 mln zgarnąć, ale będą chcieli się jeszcze nachapać.
Ja wolę nawet Povietkina najpierw, bo AJ z DW i tak się odbędzie i tak w przyszłości.
Dla mnie tak. Od dłuższego czasu widzimy wzajemne odbijanie piłeczki. A jeszcze niedawno czytaliśmy, że AJ może walczyć z Wilderem w każdej chwili, że to team Wildera nie chce tej walki itd. Ja nie zarzucam AJowi tchórzostwa, tylko podejrzane wydaje mi się, że od czasu zwycięstwa Wildera nad Ortizem sytuacja nieco się zmieniła. A to co się działo w przypadku walki May-Pac to już zupełnie inna sprawa. I też wolałbym, żeby z AJem najpierw walczył Povietkin. Tak sobie myślę, że unifikacja pasów ze AJa zaczyna przypominać sytuację Gołowkina. Hearn chyba próbuje złapać zbyt wiele srok za ogon. Nie zapominajmy, że jest jeszcze Fury. Tam też są zyski. Innymi słowy wielka unifikacja wcale nie musi odbyć się w tym roku i ja wcale nie będę z tego powodu płakał. Wiadomym jest, że medialnie trzeba ten temat podtrzymywać, ale tak jak napisał Laik, po kiego AJ ma się tak śpieszyć.
a no bystrzaku doszedłem do takiego wniosku, bo żaden jego rywal nie bij tak mocno jak wilder. joshua obrony świetnej nie ma. podniecasz sie że pokonał 40 letniego kliczke? mało brakowało i sam by przegrał. kliczko go trafił ale nie zdołał wykończyc. jak wilder go sieknie to nawet jak wstanie, nie bedzie ratunku i zacznie sie showtime.
poza tym. dawali mu 50mln w usa, nie przyjął. wilder zgodził sie walczyc w anglii, zero odpowiedzi. wsadź sobie swoje tępe przemyślenia w pizde ananasie. pet zgaszony i spłukany w kiblu.
Rzeczywistoście zgasiłeś sam siebie w kiblu swoimi beznadziejnymi "argumentami" . Bo sie bo nie walczył z kimś kto bije tak mocno? Tak się składa że Władek Klitschko to jeden z największych punczerów i wcale niekoniecznie Wilder bije mocniej a nawet jeśli to różnica nie jest na tyle duża żeby jednego się bać a drugiego nie. A argumenty typu jak Wilder go sieknie to nie bedzie ratunku zostawię w spokoju. Jakoś Molinę siekał i potrzebował 9 rund. Myślenie naprawdę nie boli chłopie. Spróbuj kiedyś.
50 milionów a ciekawe na co musiałby przystać godząc się na tą ofertę. O tym nie pomyslałeś? No tak ty nie myślisz tylko jak to hejter szukasz potwierdzenia o swoim chorym przekonaniu o strachu. Pewnie gdyby zwykły fan powiedział że daje mu 100 milionów a on się nie odzywa też byś to łykal bez zastanowienia.
O braku odpowiedzi co do walki w Anglii też bredzisz bo póki co ostatnio była mowa o tym że Wilder dostanie kontrakt więc jeśli ktoś milczy to Wilder
Masz rację, nawet przypadkowa przegrana zakończy telenowelę pt. nieświadomi brytole płacą za poczucie identyfikowania się z mistrzem AJ ;)
I byłby klops a tak nim się połapią to jeszcze trochę się zarobi na tych stadionowych przedstawieniach opartych o budowanie napięcia i tworzenie fajnej atmosfery.
W końcu zawodowy boks to pewna forma teatru, zresztą powoli przypominać to zaczyna niestety wrestling.
Zresztą tak jak sądziłem teraz sztuczny tłum Będzie robił Cygan itd...
Klitschko najnormalniej przekazał biznes - tutaj niema się czym podniecać, w większości to ustawki ;) gdyby tak nie było walki były by według rankingów i obowiązkowych obron.
No i jak w starych czasach bili by się od razu najlepsi z najlepszymi.
Reasumując niema się o co kłócić...
Zresztą kiedyś Pinezka powiedział ciekawą rzecz, dużo ludzi przychodzi zobaczyć jak on przegra = czyli frustraci wyładowują emocje itd.. itd..
Wybacz ale nie bardzo rozumiem Twój wpis i jego przekaz. Jeśli uważasz że walka Joshua vs Klitschko była ustawiona to nie mamy o czym dyskutować. Można wiele rzeczy udawać ale żaden aktor nie odegrałby takiego przedstawienia... Nawet najlepszy. A co dopiero 2 aktorów.