BELLEW: NIE WIERZĘ, ABY FURY MÓGŁ MNIE POKONAĆ
Po obejrzeniu w akcji Tysona Fury'ego (26-0, 19 KO), który w sobotę wrócił na ring po 2,5-letniej przerwie, Tony Bellew (30-2-1, 20 KO) tylko utwierdził się w przekonaniu, że pokonałby byłego zunifikowanego mistrza wagi ciężkiej.
Na gali w Manchesterze Fury zwyciężył po czterech rundach Sefera Seferiego (23-2, 21 KO). Krótki pojedynek pokazał, że przed Anglikiem jeszcze dużo pracy, zanim osiągnie formę z walki z Władimirem Kliczką.
- Nie wierzę, aby mógł mnie pokonać. Jego jedynymi atutami byłyby gabaryty i zasięg ramion, ale jestem w stanie się z tym uporać. Jestem od niego szybszy, mocniej biję i mam szybsze nogi. Nie zapominajmy, że jak na zawodnika wagi ciężkiej Tyson jest bardzo szybki, nogi także ma szybkie. Ale ja nie jestem zawodnikiem wagi ciężkiej, tylko junior ciężkiej. Jestem znacznie szybszy, stanowię dużo większe zagrożenie. Biję mocniej niż Steve Cunningham, który przecież rzucił Fury'ego na deski, gdy ten był w swoim prime - oznajmił Bellew.
Pytany, jak blisko zrobienia jest ta walka, odparł: - Piłeczka jest po jego stronie. Jeśli chcą tej walki, jeśli porozmawia ze swoimi menedżerami, to możemy to zrobić. Ja z chęcią z nim zaboksuję. Myślę, że zapełnilibyśmy stadion piłkarski, a sama konferencja prasowa miałaby miliony wyświetleń.
Jeśli chodzi o walki z czołówką to ani jeden ani drugi nie mają szans ;/
Waciak...
Bum.
Kelner.
Ręce ma szybkie ale rzadko kiedy też bije ze skrętem.Te ciosy nie mają mocy bo wyprowadzane są z najczęściej z barku.Pytanie,jak biłby Tyson gdyby ciosy zadawał ze skrętem ? Tylko wtedy jego ręce nie byłyby aż tak szybkie.
I na tym na razie opiera się boks Tysona,na unikaniu spięć w półdystansie,częstym dystansowaniu i biciu przednią ręką wykorzystując swój zasięg.W chwili skrócenia dystansu ,rywal zostaje momentalnie sklinczowany a wieszanie sie Tysona na rywalu odbiera siły temu drugiemu.Taktyka żywcem wzięta od młodszego Kliczki,który jednak potrafił uruchomić znacznie częściej prawą.Peter przestudiował Kliczkę od A-Z,Wowa nie potrafił sobie poradzić z boksem Tysona a ostatnia runda to za mało czasu żeby dobrać się Furemu do skóry bo mimo,że walka była dość nudna to jednak zabrała Ukraińcowi sporo sił.Czy Fury powtórzyłby to w rewanżu ? Tego nie dowiemy się nigdy.
Wiele osób postrzega Bellew przez pryzmat walki z Masterem.Ja też zakładałem że z Makabu czy Haye'm polegnie.Ale gość ma jaja,wolę walki,boksuje dość mądrze i na chwilę obecną wcale nie byłby łatwym skalpem dla Fury'ego.Sztab Tysona doskonale zdaje sobie z tego sprawę.Gdyby było inaczej z pewnością nie przepuściliby okazji do zarobienia fury siana,czego walka z Price'm im nie gwarantuje.
Kontynuują tradycje brytyjskich wałów począwszy od Omdleja Harysona. Dramatem jest ślepota wyspiarzy...
A może piwo zrobiło się mocniejsze.