FURY WRÓCI JUŻ W SIERPNIU: BĘDĘ LEPIEJ PRZYGOTOWANY NIŻ TERAZ!
- W poniedziałek zamelduję się już na sali treningowej - powiedział po udanym powrocie Tyson Fury (26-0, 19 KO), który w cztery rundy wystarczająco zniechęcił Seferi Seferego do kontynuowania potyczki. Promujący byłego mistrza świata wszechwag Frank Warren zapowiedział, że ten wróci prawdopodobnie już w sierpniu podczas gali w Belfaście z udziałem Carla Framptona.
- Możecie się spodziewać, że Tyson wróci do akcji 18 sierpnia na Windsor Park w Belfaście. Od początku mówiliśmy, że ten powrót to swego rodzaju proces i początkowo chodzi nam o ściągnięcie ringowej rdzy. Sami widzieliście, że choć Tyson zbił już bardzo dużo kilogramów, to ma jeszcze trochę do zbicia. Za każdym razem kolejny rywal musi być umiejętnie dobrany. Teraz zależy nam na tym, by Tyson przeboksował trochę więcej rund. Zanim jednak wejdziemy na dystans dwunastu starć, on musi stoczyć od trzech do czterech pojedynków. Jestem trochę zawiedziony, że Seferi zrezygnował w narożniku - mówił po wszystkim Warren.
- Mój promotor będzie utrzymywał mnie w dużej aktywności, a kaliber moich rywali będzie stopniowo wzrastał. Obietnica jest taka, że do końca roku dostanę mistrzowską szansę. Czułem się trochę tak, jakbym znów debiutował. Seferi był mały, a przez to również trochę niewygodny. Wycofał się z walki w przerwie, ale przecież to już nie moja wina - mówił Fury, który pochwalił się przy okazji, że jego żona Paris jest w dziesiątym tygodniu ciąży. Para ma już czwórkę dzieci.
- Nie tylko kolejny rywal będzie lepszy niż Seferi, ale również ja będę lepiej przygotowany. Teraz traktuję już swoją karierę bardzo poważnie i cieszę się każdym momentem. Dziś czułem się naprawdę fantastycznie i dobrze się bawiłem boksem. Seferi uciekał, był mały, liczę więc, że teraz dostanę jakiegoś dużego rywala. Lubię takich dużych i wolnych chłopców - dodał Fury.
Ja wiem, że powrót po długim rozbracie z ringiem i sportowym trybem życia, ale jak na kogoś kto przez te niemal 3 lata, głównie negował sukcesy AJ i Wildera i twierdził, że z marszu robi jednego i drugiego, to spodziewałem się więcej. A tymczasem Fury błaznował trochę z Seferim i jest 3 w rankingu boxrec i celuje w Charra - kpina.
Do tego jeszcze gadający od rzeczy, ledwo coś tam tłumaczący z wywiadów po walce, stronniczo komentujący Kostyra.
Przewiduję że Fury zawalczy kilka walk z rywalami dobranymi pod siebie, a na koniec poszuka dużej wypłaty ala Haye ostatnio.