MURRAY: SAUNDERS TO IDIOTA, HAŃBA DLA TEGO SPORTU
Martin Murray (36-4-1, 17 KO) wścieka się na mistrza WBO w wadze średniej Billy'ego Joe Saundersa (26-0, 12 KO), który w weekend wycofał się z walki z nim z powodu kontuzji.
Powód do złości jest podwójny, bo Saunders już drugi raz zostawił Murraya na lodzie. Najpierw odwołano walkę planowaną na kwiecień, a ostatnio potyczkę, która miała się odbyć 23 czerwca.
- Ten facet to pier***ony tchórz. Tyle mogę o nim powiedzieć. Nie może mnie zastraszyć. To je***y idiota. Raz mnie wykiwasz, to jesteś frajerem. Ale wykiwasz mnie po raz drugi, frajerem jestem ja. Trzeci raz już się nie nabiorę. Gość stanowi hańbę dla tego sportu, jest po prostu okropną kreaturą - powiedział Murray.
- To wszystko przecież kosztuje. Miałem dwa zagraniczne obozy przygotowawcze, za które trzeba było zapłacić. Potencjalnie mogę też przez to stracić sponsorów - dodał.
Saunders tymczasem napisał do Murraya na Twitterze, żeby "przestał płakać". - Na tym etapie kariery nie będę walczyć, jeśli nie jestem w stu procentach gotowy, tak że wyluzuj, załóż kapcie, zapal fajkę i ciesz się rodziną - stwierdził.
Murraya odparł, że "nigdy nie będziesz w stu procentach, jeśli twojego grubego tyłka nie ma w gymie", nawiązując do tendencji Saundersa do tycia między walkami. - Rada przyjęta - krótko odpowiedział mistrz WBO.
"...tak że wyluzuj..." - wtym kontekście poprawna forma to "także".
"tak że" - także zauważyłem ale machnąłem ręką...
Tobie zacytuje Napoleona Bonaparte: "Tylko ten nie popełnia błędów, kto nic nie robi" i temat uważam za zamknięty :)