ALVAREZ: JESZCZE DWIE WALKI I STEVENSON ZAKOŃCZY KARIERĘ
Eleider Alvarez (23-0, 11 KO) obawia się, że mistrz WBC w wadze półciężkiej Adonis Stevenson (29-1-1, 24 KO) przejdzie na bokserską emeryturę i koniec końców nigdy z nim nie zaboksuje.
Kolumbijczyk jest obowiązkowym pretendentem do tytułu WBC od jesieni 2015 roku. Walki ze Stevensonem się jednak nie doczekał i w końcu postanowił skrzyżować rękawice z innym mistrzem, posiadającym pas WBO Siergiejem Kowaliowem (32-2-1, 28 KO), z którym spotka się 4 sierpnia w Atlantic City.
- Szczerze mówiąc, sądzę, że Stevensonowi zostały dwie walki, a po nich przejdzie na emeryturę. Mam nadzieję, że zdążę się z nim zmierzyć, bo ciągle mam taki zamiar. Może jak wygram z Kowaliowem, co nie będzie łatwe, bo to świetny zawodnik - oznajmił Alvarez.
Kolumbijczyk i Kanadyjczyk mają wprawdzie tego samego promotora - Yvona Michela ze stajni GYM - ale mimo to ich walki nie udało się jak dotąd zorganizować.
- Z Adonisem nie jesteśmy przyjaciółmi. Mówimy sobie cześć, pytamy, co słychać, normalne rzeczy. I tak powinno być. Boks to czasami biznes, a on zawsze miał właśnie takie podejście, zawsze odmawiał mi szansy - powiedział 34-latek.
Stevenson w ubiegłym miesiącu zremisował z Badou Jackiem (22-1-3, 13 KO). Była to jego dziewiąta walka w obronie tytułu WBC.