JUŻ TROCHĘ AKTYWNIEJSZY 'DIABLO' POKONAŁ DURODOLĘ PO FAJNEJ WALCE
Krzysztof Włodarczyk (55-4-1, 38 KO) wrócił do gry i wciąż można go zaliczyć do szerokiej czołówki kategorii junior ciężkiej. W głównej walce wieczoru w Rzeszowie były dwukrotny mistrz świata pokonał jednogłośną decyzją Olanrewaju Durodolę (27-6, 25 KO).
"Diablo" rozpoczął dobrą pracą nóg i lewym prostym, ale przeciwnik od drugiej rundy zaczął coraz ostrzej nacierać. Podopieczny Fiodora Łapina zbyt bardzo oddawał momentami inicjatywę, choć trzeba dodać, że gardę miał szczelną i mało zbierał czystych akcji. Z upływem czasu łapał jednak rytm i fajnie wchodził w tempo swoimi kontrami.
FOTORELACJA: WŁODARCZYK vs DURODOLA >>>
W szóstej rundzie firmowy lewy sierp Krzyśka wstrząsną Durodolą, ale Polak nie podpalał się i konsekwentnie boksował swoje. W siódmej po zakroku w tył huknął prawym podbródkowym i znów zachwiał przeciwnikiem.
Do końca trwała fajna, techniczna walka, rozgrywana jednak pod dyktando naszego reprezentanta. Krzysiek boksował mądrze, a gdy zabrzmiał ostatni gong sędziowie jednogłośnie wskazali na "Diablo" punktując 98:92 i dwukrotnie 97:93.
Walka tragikomiczna. Diablo ładnie uciekał ale to wszystko zasługa tragicznie ociężałego i wolnego Durodoli. Większość czasu walka wyglądała jakby leciała w zwolnionym tempie. Ciosów trafionych jak na lekarstwo. Durodola praktycznie nie próbował a Diablo głównie to machał lewym- szkoda tylko że w powietrze bo w cel szło może 15% tychże uderzeń.
Trzeba mu oddać jedynie że sensownie pracował na nogach i ładnie wchodziły mu podbródki i lewy sierp na początku walki.
U Durodoli zero ambicji. Albo tak się bał Włodarczyka albo sam nie wiem.
No i praca sędziego na minus. Pomagał Włodarczykowi. Gdy ten ewidentnie przetrzymywał w trudniejszych momentach nie reagował długo co irytowało Durodolę. Tak samo po trafieniu w ostatniej rundzie Diablo dostał dodatkowy czas i zero reakcji na odepchnięcie...
Ale to niuanse. Ogólnie walka NIE BYŁA FAJNA a tragicznie wręcz nudna. Mało ciosów, mało ambicji i dużo strachu po obu stronach. Rozumiem szachy- jak najbardziej ale to wyglądało jak chodzenie po polu minowym.
Czy coś z niego będzie? Raczej już było, ale kilka walk w zawodnikami o wyraźnie dodatnim bilansie jeszcze da i gale Wasyla będzie wieńczył. Najlepsze co mógł dać już z siebie dał, a teraz jeszcze jakiś czas będzie znosił złote jaja. Dla mnie spoko.
Jak będę miał dzieciaka, którego nie da się ułożyć do snu będę mu puszczał te pseudo-walki.
Pewnie wszystko, co najlepsze Diablo ma już za sobą ale to wciąż bardzo solidny bokser i ogląda się go, mimo północy, jeszcze z zaciekawieniem. Ja tam trzymam za nygusa kciuki.
Od mistrza oczekiwałoby się czegoś więcej niż 10 rund uciekania na nogach.
Diablo po celnych kontrach które Durudola widocznie odczuł nie poszedł za ciosem i nie przycisnal ani razu.
To była waszym zdaniem fajna walka??
Typowy Diablo usypiający kibiców.
Autor komentarza: BlackDogData: 03-06-2018 01:17:21
Diablo ładnie uciekał
Ale kilka razy zdarzyło mu się uciekać w panice i to już wyglądało ch**wo.
Na koniec walka o pasek za jakąś grubszą kasę.
Potem Szpilka lub Adamek lub Masternak - coś w tym stylu.
Ot taka droga jak u Adamka. Paski i zaszczytu potem, na koniec dojenie własnego podwórka.
przynajmniej trzech, a Durodola to się pewnie najarał, gdyż dotrzymywał "Diablo" kroku, w sumie tak
czy inaczej, to schyłek naszego Mistrza spokoju, ale za Czakijewa zawsze będą mu się należały komplementy.