PROMOTOR GOŁOWKINA: ON Z PEWNOŚCIĄ ZASŁUGUJE NA WIĘCEJ NIŻ 35%
Wciąż trwają negocjacji co do podziału zysków ewentualnego rewanżu Giennadija Gołowkina (38-0-1, 34 KO) z Saulem Alvarezem (49-1-2, 34 KO). Ich pierwszy znakomity pojedynek zakończył się remisem. Czy wkrótce zobaczymy obu znów naprzeciw siebie?
Jakiś czas temu obie strony doszły do porozumienia - Kazach miał zarobić 35% z wpływów, przy 65% Meksykanina. W pierwszej walce ten podział nieco się różnił - 30/70 na korzyść Canelo. Kiedy jednak Saul wpadł na wyrywkowej kontroli, drużyna Giennadija zmieniła swoją optykę na wcześniejsze ustalenia.
- Pierwotnie Giennadij zgodził się na taki podział, choć była to nieuczciwa propozycja. Ale kiedy Canelo miał pozytywny wynik testu antydopingowego i został zawieszony, GGG zażyczył sobie nowego, lepszego dla siebie podziału. On chce i z całą pewnością zasługuje na dużo lepszy zysk niż 35%. Jemu naprawdę zależy na tym rewanżu, dlatego wciąż rozmawiam z szefami stacji HBO oraz Erikiem Gomezem. Co by się nie działo, to i tak wciąż największa walka dla nas, dla Canelo i dla całego pięściarstwa - mówi Tom Loeffler, promotor Gołowkina.