PROMOTOR GOŁOWKINA: ROZMOWY Z CANELO CIĄGLE TRWAJĄ
Promotor zunifikowanego mistrza wagi średniej Giennadija Gołowkina (38-0-1, 34 KO) podkreśla, że rozmowy z obozem Saula Alvareza (49-1-2, 34 KO) w sprawie wrześniowej walki, choć trudne, nie zostały jeszcze zerwane.
- Nadal rozmawiam z HBO i Erikiem Gomezem [prezydentem Golden Boy Promotions - przyp. red.]. Niezależnie od póz przyjmowanych w tej chwili przez obie strony, nadal jest to największa walka dla "Canelo", dla "GGG" i dla samego boksu - oznajmił Tom Loeffler.
Promująca Alvareza stajnia GBP oferuje Kazachowi, mimo że to on jest mistrzem świata, tylko 35% zysków z rewanżowej potyczki. Gołowkin zgodził się walczyć na takich warunkach 5 maja, ale po tym, jak pojedynek został odwołany z winy Alvareza, zażądał równego podziału 50-50.
Jeśli nie z Meksykaninem, Gołowkin zaboksuje być może z Siergiejem Derewianczenką (12-0, 10 KO) lub Jermallem Charlo (27-0, 21 KO), którzy odpowiednio są obowiązkowymi pretendentami do pasów IBF i WBC. Na walkę z Ukraińcem Kazach dostał jednak czas do 3 sierpnia i możliwe, że nie będzie gotowy na ten termin.
- Jesteśmy skłonni zaboksować z obowiązkowym pretendentem IBF, chcemy tylko standardowego okresu negocjacji, zgodnego z przepisami federacji. Zwykle jest 30 dni na negocjacje, a jak nie osiągnie się porozumienia, to organizowany jest przetarg. Potem jest kilka miesięcy na zrobienie walki. Żądanie, aby walka odbyła się do 3 sierpnia, jest z promocyjnego punktu widzenia krzywdzące dla obu stron - powiedział Loeffler.
Najlepiej kilka lat żeby pan Loeffler zdążył sobie przypomnieć kim on tam jest i co należy do jego obowiązków. Bo widzę że to jest działanie bez żadnego planu awaryjnego i rzucanie się jakby Gienia generował zyski jak Floyd.
Niestety GGG zaufał niewłaściwym ludziom moim zdaniem i skończy bez pełnej unifikacji i bez grubej wypłaty. I jeszcze za jakiś czas wszyscy o nim zapomną. A miało być tak pięknie. Szkoda. Naprawdę szkoda.