MANUEL CHARR: CHCĘ WALKI Z JOSHUĄ I FURYM
Manuel Charr (31-4, 17 KO) jest zobligowany do obowiązkowej obrony pasa WBA Regular wagi ciężkiej, ale Syryjczyk z niemieckim paszportem już robi sobie plany na kolejne starty.
Pierwszym pretendentem dla Manuela będzie nieaktywny na ringu, ale zwycięski w sądzie Fres Oquendo (37-8, 24 KO). Ich pojedynek zaplanowano na 29 września w Kolonii. Co ciekawe "Szybki Fres" niegdyś był wielką postacią wagi ciężkiej, ale ostatnią walkę przegrał. I było to... aż cztery lata temu. Niedawno obchodził już 45. urodziny, więc nawet jeśli potrafi dużo więcej niż Charr, to i tak raczej nie wytrzyma jego pressingu oraz agresji, skoro cztery lata temu wyglądał przeciętnie już przeciwko Czagajewowi...
Niemiec wybiega w przyszłość i rzuca rękawicę w kierunku dwóch Anglików - Tysona Fury'ego (25-0, 18 KO) i Anthony'ego Joshuy (21-0, 20 KO). Ten pierwszy jest byłym mistrzem WBA/WBO/IBF, ten drugi posiada te pasy w tej chwili. A wyprawa do Wielkiej Brytanii gwarantowałaby również godziwą wypłatę.
- Mam wiadomość dla Fury'ego i Joshuy. Nadszedł już czas, idę po was, nawet na waszym terenie. Mam nadzieję spotkać się z wami między linami. To będą prawdziwe fajerwerki, tego możecie być pewni. Idę po Fury'ego i Joshuę - odgraża się Charr.
Charr jest wg. mnie już mocno rozbity, i zapewne przegrałby z każdym wymienionym przez cb. pięściarzem.