NAPIĘTY GRAFIK RAFAŁA JACKIEWICZA - SOBOTA, LIPIEC I SIERPIEŃ
Rafał Jackiewicz (49-19-2, 22 KO) zaliczył w piątkowy wieczór wpadkę, przegrywając po sześciu rundach stosunkiem głosów dwa do remisu z Robertem Świerzbińskim (20-7-2, 3 KO). To podrażniło ambicje byłego mistrza Europy i kompletnie pozmieniało jego plany.
Wojownik z Mińska Mazowieckiego, ostatnio mocno ospały wojownik, chce za wszelką cenę zdobyć na koniec kariery pas WBF, ale również zrewanżować się Robertowi. Musi w związku z tym spełnić pewne warunki. Jakie?
Żeby podejść do walki o wakujący tytuł federacji WBF 21 lipca we Wrocławiu Rafał nie może mieć porażki w ostatnim występie. Dlatego też ma zaboksować w najbliższą sobotę w Rzeszowie. Jeśli wygra, tak naprawdę z byle kim, będzie mógł w lipcu powalczyć o pas WBF z Tsiko Mulovhedzi (12-8-3, 6 KO).
Kilka tygodni później - w sierpniu podczas gali w Kałuszynie, być może uda mu się doprowadzić do rewanżu ze Świerzbińskim. Oto najnowsze plany dawnego challengera do tronu IBF wagi półśredniej.
- On nie może tego przeboleć, mam więc nadzieję, że tym razem na poważnie potrenuje i wszystko to mu się uda - komentuje Krzysztof Drzazgowski, szkoleniowiec Jackiewicza.
Jackiewicz jest niezly, sporo osiągnal, dal sporo fajnych walk. Świerzbinskiego moim zdaniem zlekcewazyl, teraz walka z ogórem zeby potem walczyc z kolejnym ogorem o pasek do paska od spodni
Już ucierpiał.Chciał obijać leszczy i sam stał się leszczem do obijania.