ERIC GOMEZ: ZMIANY OBOZU GOŁOWKINA SĄ NIE DO ZAAKCEPTOWANIA
Eric Gomez, prezydent stajni Golden Boy Promotions, nie ukrywa złości na Giennadija Gołowkina (38-0-1, 34 KO), który - jego zdaniem, zmienił w ostatniej chwili zasady gry, przez co może nie dojść do rewanżu z Saulem Alvarezem (49-1-2, 34 KO).
Mistrz świata WBA/WBC/IBF wagi średniej zażądał większej wypłaty za planowany na 15 września pojedynek. "GGG" chce podziału zysków 50/50, podczas gdy oferta przedłożona przez stronę przeciwną rzekomo przewidywała podział 65/35 na korzyść pretendenta. W pierwszej walce pieniądze z zysków dzielono w przedziale 75/25 na korzyść Canelo.
- To nie Giennadij oblał test antydopingowy. Uważa, że z szacunku powinien otrzymać równy podział. Jest sfrustrowany. Zgodził się na wszystkie warunki na 5 maja, ale ponieważ Canelo nie uważał z tym, co trafiało do jego organizmu, powinien otrzymać podział bardziej sprawiedliwy - tłumaczył Tom Loeffler, promotor Gołowkina.
- Wysłaliśmy im kontrakt już w kwietniu, sześć tygodni temu. Oni odesłali go ze swoimi poprawkami i my je również zaakceptowaliśmy. Byliśmy dogadani. Wszystko podobno było dobrze, ale teraz oni chcą nanieść kolejne zmiany, naszym zdaniem nie do zaakceptowania. W mojej ocenie to jasny sygnał, że Gołowkin tak naprawdę nie chce rewanżu z Canelo. On się go po prostu obawia - przekonuje Gomez. I dodaje, że Meksykanin doskonale poradzi sobie bez drugiej walki z "GGG".
- Gołowkin będzie musiał bić się z Derewianczenką, my za to mamy wiele innych ciekawych opcji. Saul może się spotkać z Danielem Jacobsem, Billym Joe Saundersem, Jermallem Charlo, Garym O'Sullivanem, a nawet Davidem Lemieux. Canelo utrzymuje się w formie, a na początku lipca rozpocznie obóz. Jest i będzie gotowy na każdego - dodał Gomez.
Gienek to wspaniały mistrz najbardziej prestiżowej z wag. Nie unika nikogo, chce pełnej unifikacji, walczy mega ofensywnie. Godny następca Haglera i Hopkinsa.
Dobrze, że Meksikano został przynajmniej ośmieszony przez Floyda to nie będzie gadania, że to jeden z największych w historii. Kilka prestiżowych walk dostał w prezencie od sędziów, bo zawsze wszystko było ustawiane pod niego (poza walką z Mayweatherem).
Kawał boksera z Rudego, ale szacunku to on u mnie nie ma. Jak każdy chciałbym zobaczyć rewanż, ale nie można grać pod dyktando oszusta. Canelo to święta krowa zawodowego boksu! Upływający czas działa na niekorzyść wyraźnie starszego GGG. Mam nadzieję, że jeżeli do rewanżu nie dojdzie w najbliższej przyszłości to Gienek nie da się skusić na wypłatę w momencie, kiedy będzie wyraźnie nadgryziony przez wiek.
Kłamliwą ruda rasa
Koks koks koks
W strzykawkach trzyma asa
je je je!
Koks koks koks
Bu bu bu!