BADOU JACK: ZABRAKŁO MI DZIESIĘCIU SEKUND DO ZWYCIĘSTWA
Badou Jack (22-1-3, 13 KO) zremisował w sobotnią noc z Adonisem Stevensonem (29-1-1, 24 KO), więc tytuł mistrza świata wagi półciężkiej federacji WBC pozostał przy Kanadyjczyku. Ciemnoskóry Szwed przekonuje, że do wygranej przed czasem zabrakło mu tylko kilku sekund.
Po ostatnim gongu jeden z sędziów miał wygraną pretendenta 115:113, lecz dwaj pozostali typowali 114:114. Ale rzeczywiście wyczerpany "Superman" klinczował na samym finiszu, przeżywając już katusze.
- On po walce pomylił narożniki. Było po nim, od zwycięstwa dzieliło mnie pięć, może dziesięć sekund. Tyle starczyłoby mi, żeby go powalić, a Stevenson już by wtedy nie wstał. Przed walką opowiadał, że wystarczy mu jeden cios i będzie po mnie. Co więc się stało? Gdybym miał kilka sekund więcej, to ja przewróciłbym jego - stwierdził Jack.
BADOU JACK I JEGO HISTORIA NA TURNIEJU im. FELIKSA STAMMA >>>
Teoretycznie kolejnym rywalem Stevensona powinien być teraz Aleksander Gwozdyk (15-0, 12 KO), mistrz WBC w wersji tymczasowej. W kuluarach mówi się jednak o tym, że możemy być świadkami rewanżu championa ze Szwedem.