FURY: PARKER UDOWODNIŁ, ŻE JOSHUA BĘDZIE MIAŁ ZE MNĄ PROBLEMY
Kiedy Anthony Joshua (21-0, 20 KO) walczył z Władimirem Kliczką, Tyson Fury (25-0, 18 KO) siedział w pubie w Hiszpanii z 50-kilogramową nadwagą. Ale trzymał kciuki za swojego rodaka. I to nie dlatego, że lubi go prywatnie. Po prostu wiedział, że kiedyś mogą wspólnie stoczyć najbardziej kasową walkę w dziejach brytyjskiego, a być może nawet światowego boksu. Rok później perspektywa takiego pojedynku staje się coraz bardziej realna.
- Oglądałem wtedy ich walkę na żywo siedząc w Hiszpanii. Kiedy Kliczko rzucił go na deski w szóstej rundzie, niemal wyrywałem sobie włosy z głowy i myślałem "Proszę cię, wstawaj i walcz dalej". Ściskałem za niego kciuki, ponieważ zdawałem sobie sprawę z faktu, że nasze starcie może być największą walką. To taka dzisiejsza wersja potyczki Achillesa z Hectorem. Dawałem Joshui wiadomości tekstowe, w których doradzałem mu pewne rzeczy. Wierzę, że jeśli pomagasz komuś, to dobro potem do ciebie wraca. Joshua to wielki atleta, ale radziłem mu, by próbował również czegoś innego niż tylko atak niczym buldożer. Zrobił to w konfrontacji z Josephem Parkerem i radził sobie dobrze. To był dojrzały boks w jego wykonaniu - chwali swojego rodaka Fury, który przez swoje problemy osobiste i długą przerwę stracił pasy WBA/WBO/IBF królewskiej kategorii. Dziś wszystkie je ma już AJ.
- Z drugiej strony walka z Parkerem pokazała, jak trudna dla Joshuy będzie walka ze mną. Joseph zaadaptował mój styl i choć nie zdołał wygrać, to sprawił Joshui problemy - dodał Fury, który w pierwszej walce po ponad 30-miesięcznej przerwie spotka się z Seferem Seferim (23-1, 21 KO). Pojedynek zaklepano na 9 czerwca w Manchesterze.
Co do samego tematu to akurat jemu pasowałoby żeby w ich walce AJ walczył bardziej tak jak z Parkerem niż tak jak wcześniej. Mam nadzieję że jednak w ewentualnej potyczce ataków ala buldożer ze strony Joshuy nie zabraknie bo w tym wypadku i w tej konkretnej batalii to może przynieść najlepszy skutek. Tyson jest świetny w walce na dystans. Zawdzięcza to świetnym warunkom (jest wielki i ma cholernie długie łapska) ale też temu że przy owych warunkach jest wybitnie ruchliwy i żwawy. Nie ulega wątpliwości że najprawdopodobniej na dystans by walkę z AJ-em wygrywał. Ale Tyson wbrew pozorom nie lubi być naciskany. Gubi się wtedy. Zobaczymy więc co zrobi gdy naciskać go będzie ktoś rozmiarów AJ-a i o jego charakterystyce. Może mieć wtedy bardzo ciężko.