ŁUKASZ RÓŻAŃSKI SKOŃCZYŁ KARIERĘ SOSNOWSKIEGO, TERAZ CHCE ZIMNOCHA
Już 2 czerwca na gali KnockOut Boxing Night #2, która będzie częścią Kongresu Sportów Walki w Rzeszowie, kolejny zawodowy pojedynek stoczy Łukasz Różański (8-0, 7 KO). Tym razem boksujący w kategorii ciężkiej specjalista od szybkich wygranych przez nokaut, zmierzy się z doświadczonym Anglikiem Michaelem Sprottem (42-28, 17 KO).
- To będzie dla mnie największe wyzwanie w karierze. Sprott na zawodowych ringach widział już wszystko. Ja na pewno niczym go nie zaskoczę, więc spodziewam się bardzo trudnej walki, jednak będę na to przygotowany - mówi Różański.
32-letni rzeszowianin docenia klasę rywala, który w swojej karierze wywalczył tytuł mistrza Unii Europejskiej, wygrał popularny na Wyspach Brytyjskich turniej "Prizefighter" oraz boksował o mistrzostwo Europy. Sprott może się także pochwalić zwycięstwami nad takimi pięściarzami jak Danny Williams, Brian Minto czy złoty medalista olimpijski Audley Harrison. Brytyjczyk cały czas jest chętnie zapraszany do walki przez pięściarzy ze światowej czołówki. Nie tak dawno miał okazję zmierzyć się m.in. z Anthonym Joshuą i Kubratem Pulewem.
- Joshua szybko i efektownie wygrał ze Sprottem, ale ja nie zamierzam się z nim ścigać. Zawsze powtarzam, że nie nastawiam się na wygrane przed czasem. One są dla mnie miłym dodatkiem, chociaż tak się zdarza, że swoje walki kończę bardzo szybko. Z jednej strony to bardzo przyjemne, z drugiej jednak, czuję, że tym razem nie będzie o to tak łatwo - mówi Różański.
W ubiegłym roku pięściarz z Rzeszowa znokautował w pierwszej rundzie Alberta Sosnowskiego i skutecznie zakończył karierę byłego mistrza Europy. Wkrótce Różański sam chciałby stanąć do walki o podobne tytuły.
- Liczę, że wygram ze Sprottem i stoczę jeszcze dwie walki w tym roku. Chcę coraz lepszych rywali i mam nadzieję, że moja kariera przyśpieszy. Może w końcu dojdzie do mojej walki z Krzysztofem Zimnochem. Wiem, że była taka propozycja, ale on nie był zainteresowany. Ja wciąż jestem na taką konfrontację otwarty, bo tylko wygrane z takimi zawodnikami pozwolą mi dojść do walk o jakieś poważniejsze tytuły - przekonuje pięściarz z Podkarpacia.
Głównym wydarzeniem KnockOut Boxing Night 2 oraz całego Kongresu Sportów Walki będzie pojedynek dwukrotnego mistrza świata wagi junior ciężkiej Krzysztofa Włodarczyka (54-4-1, 38 KO) z Olanrewaju Durodolą (27-5, 25 KO). Obaj pięściarze słyną z nokautującego ciosu, a sam pojedynek zapowiada się jako jedno z najlepszych sportowych zestawień, jakie w ostatnich latach widzieli polscy kibice na galach organizowanych nad Wisłą.
W Rzeszowie kibice zobaczą w akcji także kilku niepokonanych utalentowanych pięściarzy młodego pokolenia, o których mówi się, że w przyszłości mogą sięgać po poważne trofea w zawodowym boksie. W hali G2A Arena kolejne zawodowe walki stoczą m.in. Paweł Stępień, Fiodor Czerkaszyn i Przemysław Zyśk.
Z chęcią zobaczę jak Rozanski kończy tzw.”karierę” niemoty z okolic Białegostoku