JACK: STEVENSON ZRANIŁ MNIE W DZIESIĄTEJ RUNDZIE
Badou Jack (22-1-3, 13 KO) przyznał, że był ranny w dziesiątej rundzie, kiedy przyjął od Adonisa Stevensona (29-1-1, 24 KO) mocny cios na tułów.
Mistrz WBC w wadze półciężkiej trafił pretendenta lewym w okolice splotu słonecznego na 52 sekundy przed końcem tego starcia. Pretendent zgiął się wpół i już do gongu obwieszczającego przerwę walczył o przetrwanie.
Cios, który zranił Jacka, padł z lewej, silniejszej ręki Kanadyjczyka. Szwed podkreślał jednak na konferencji prasowej po pojedynku, że siła Stevensona nie jest aż tak duża, jak się mówi.
- Szczerze mówiąc, jego prawa ręka była silniejsza niż lewa. Zranił mnie ciosem na tułów w dziesiątej rundzie. Nie było jednak aż tak strasznie, trzeba było po prostu zacisnąć zęby i walczyć dalej - powiedział.
Pytany, czy sądzi, że wygrał walkę, odparł krótko: - Oczywiście.
Wygraną pretendenta widział jednak tylko jeden sędzia punktowy, który ocenił walkę 115-113. Dwaj pozostali punktowali remis 114-114. Walka odbyła się w Toronto.
Ale jak widzisz białego reprezentanta RPA albo obywatela USA, który nie jest Indianinem, to już wszystko gra? Dlaczego redakcja nie banuje takich rasistowskich debili???
przecież Badou Jack nie jest czarny - jest mulatem.