FURY: ROZWALIŁBYM MAŁEGO BELLEW NA KAWAŁKI
Tyson Fury (25-0, 18 KO) zapowiedział, że zniszczy Tony'ego Bellew (30-2-1, 20 KO), jeśli ten rzeczywiście odważy się z nim zaboksować.
W swoim drugim występie w wadze ciężkiej, który miał miejsce 5 maja, Bellew ponownie pokonał Davida Haye'a (28-4, 26 KO), a po walce stwierdził, że znokautowałby dużo większego od siebie Fury'ego.
- Jeśli wejdzie do ringu z "Królem Cyganów", to poczęstuję go ogniem piekielnym. To malutki człowiek, poważnie bym go uszkodził. Nie byłaby to już walka z Davidem Haye'em, który od 20 lat jest przeterminowany, tylko z mierzącym 206 cm i ważącym 120 kg zawodnikiem, który jest w życiowej formie i który jest w stanie znokautować ścianę; z jednym z największych puncherów w wadze ciężkiej - powiedział Fury.
- Jak go skrzywdzę, to co z tego będę miał? Jak bym się czuł, wiedząc, że on w ogóle nie powinien był przebywać ze mną w jednym ringu? Wszyscy potrzebujemy pieniędzy, ale on nie potrzebuje ich aż tak bardzo, aby tracić rozum i zostać rozwalonym na kawałki. A całe to gadanie, że by mnie znokautował... Mógłbym dać mu się trafić prosto w szczękę i nawet by mnie to nie zabolało. Wierzcie mi, ten gość nie chce mieć ze mną do czynienia - dodał.
FURY ZGUBIŁ JUŻ PRAWIE 45 KG >>>
Fury wróci na ring 9 czerwca w Manchesterze. Będzie to jego pierwszy występ od czasu zwycięstwa nad Władimirem Kliczką w listopadzie 2015 roku. Nazwiska rywala byłego mistrza wagi ciężkiej jeszcze nie ogłoszono.
Kliczko miał z tym problem...
jakos cunn trafil i go naruszyl ewidentnie, a cunn to watolina