MANGUIA NA CELOWNIKU OMARA CHAVEZA
Jaime Munguia (29-0, 25 KO) z miejsca stał się nowym ulubieńcem meksykańskich kibiców, kiedy w niedzielę nad ranem czasu polskiego zdemolował Sadama Alego i zdobył tytuł mistrza świata wagi junior średniej federacji WBO. A co Meksykanie lubią najbardziej? Walki swoich rodaków.
Omar Chavez (36-4-1, 24 KO) na pewno nie poszedł w ślady ojca, legendarnego "Cesarza". Osiągnął też dużo mniej niż Chavez Junior. Wierzy jednak, że stać go na wyrównaną rywalizację z nowym championem World Boxing Organization.
28-letni Omar najpierw jednak musi pokonać najbliższą przeszkodę. Już w sobotę zmierzy się z Jose Carlosem Pazem (21-7-1, 12 KO). Potomek dawnego lidera rankingów P4P przygotowywał się do tego pojedynku przez dziesięć długich tygodni.
- To był bardzo udany obóz. Czuję się mocny, zarówno fizycznie jak i mentalnie. Trzeba czerpać naukę ze swoich porażek. Ja wyciągnąłem wnioski i teraz bardziej oddaję się treningom. Bardziej się poświęcam i będą tego efekty. Jaime Munguia wyglądał bardzo dobrze w walce z Alim. To dobry chłopak, który ma tego samego promotora co ja. Jeśli wygram i będę wyglądał dobrze, chętnie się z nim spotkam. Mam nadzieję, że uda się doprowadzić do naszego pojedynku. Będę gotowy - mówi Chavez.