ARUM ZDZIWIONY PUNKTACJĄ W WALCE LINARES-ŁOMACZENKO
Bob Arum, promotor Wasyla Łomaczenki (11-1, 9 KO), dziwi się, że Ukrainiec tylko remisował z Jorge Linaresem (44-4, 27 KO) po dziewięciu rundach niedzielnego pojedynku w Nowym Jorku.
Karty punktowe nie były potrzebne, bo Łomaczenko zastopował rywala w dziesiątej odsłonie. Do tego momentu jednak walka była na styku - sędzia Steve Weisfeld punktował 86-84 dla Łomaczenki, Robin Taylor 86-84 dla Linaresa, a Julie Lederman 85-85.
- Dałem Linaresowi może ze trzy rundy. Tylko tyle mogłem dla niego znaleźć. No ale ja jestem stronniczy. Co oglądał ten gość [Robin Taylor to kobieta - przyp. red.], który punktował dla Linaresa? - stwierdził promotor nowego mistrza WBA w wadze lekkiej.
Sam Łomaczenko był w swoich wypowiedziach po walce bardziej dyplomatyczny. Pytany o punktację sędziów, odpowiedział: - To nie moja praca. Nie mogę komentować ich pracy.
Ukrainiec kolejną walkę ma stoczyć 25 sierpnia. Jako jego najbardziej prawdopodobnego rywala wymienia się mistrza WBO Raymundo Beltrana (35-7-1, 21 KO), który także jest promowany przez Aruma.
Data: 14-05-2018 12:03:16
Kolejna baba pomyliła profesje.
Nieważne jak sędziuje, ważne że mamy równouprawnienie i kobitka też może sobie sędziować...
Co on pierwszy rok w biznesie?
Myślał że to będzie gładka przeprawa dla Vasyla i chciał zaoszczędzić.
A mógł się kurna zdziwić gdyby nie knocout.