JAIME MANGUIA ZDEMOLOWAŁ ALEGO - OTO NOWY MISTRZ WBO
Oto nowa gwiazda ringów zawodowych? Młodziutki Jaime Munguia (29-0, 25 KO) niedawno miał być rywalem Giennadija Gołowkina, lecz komisja stanowa uznała, że jest zbyt słaby. Kilka dni później pojawiła się inna oferta. Meksykanin wskoczył w miejsce kontuzjowanego Liama Smitha i zaatakował tytuł mistrza świata kategorii junior średniej według federacji WBO. A swoją życiową szansę wykorzystał w stu procentach.
Meksykanin uchodził dotąd za ciekawego pięściarza, lecz faworytem wydawał się obrońca tytułu - Sadam Ali (26-2, 14 KO), który przecież w poprzednim starcie pokonał samego Miguela Cotto. Dziś jednak nie miał nic do powiedzenia w konfrontacji z młodym osiłkiem z Tijuany.
Pretendent już w pierwszej rundzie rzucił championa na deski lewym sierpowym. Zraniony Ali za moment znów leżał na macie ringu po kolejnej serii, ale z opresji wyratował go gong. Trzeci nokdaun nastąpił w drugiej rundzie, lecz i tym razem Amerykanin wyszedł jakoś z tarapatów. W trzeciej odsłonie początkowo radził sobie nawet nieźle, lecz w końcówce znów był w poważnych opałach. Munguia konsekwentnie robił swoje i niedługo po rozpoczęciu czwartego starcia dokończył dzieła zniszczenia ponownym lewym sierpowym na szczękę.
Bardzo dobrze komisja zrobiła nie dopuszczając go do Kazacha, (myślę ze chodziło głównie o wiek Mangui i brak doświadczenia w mistrzowskich walkach)
Widać jednak że młody potencjał ma przeogromny co potwierdził demolując Aliego.
Ciekawy pięściarz, trzeba go obserwować..
Choć jak wiadomo warunki nie walczą.