WHYTE: ROZJADĘ ORTIZA, PO WALCE BĘDZIE W ZŁYM STANIE
Dillian Whyte (23-1, 17 KO) jest pewny wygranej nad Luisem Ortizem (28-1, 24 KO) w pojedynku, który ma wyłonić obowiązkowego pretendenta dla Deontaya Wilder (40-0, 39 KO). Pięściarzy do walki eliminacyjnej wyznaczyła niedawno federacja WBC.
- Jak Ortiz chce, to możemy walczyć. Ale pod warunkiem, że Wilder zgodzi się walczyć w kolejnym pojedynku ze mną, z nikim innym. Wtedy zmierzę się z Ortizem i go rozjadę. To staruszek. Po walce będzie w bardzo złym stanie - oznajmił Anglik.
Dodaje, że jego zdaniem Ortiz, który w swoim ostatnim pojedynku przegrał z Wilderem w dziesiątej rundzie, nie powinien w ogóle boksować w eliminatorze.
- Jak to możliwe, że dopiero co został znokautowany przez Wildera w walce w obowiązkowej obronie tytułu, a teraz znowu znajduje się w grze o pas? Jak przegrywasz pojedynek o tytuł, to spadasz na samo dno. To normalny proces - stwierdził.
Zwycięzca walki Whyte-Ortiz byłby dopiero drugim pretendentem dla Amerykanina. Pierwszym jest Dominic Breazeale (19-1, 17 KO), który będzie prawdopodobnie kolejnym przeciwnikiem Wildera, jeśli nie uda się osiągnąć porozumienia w sprawie potyczki unifikacyjnej z Anthonym Joshuą (21-0, 20 KO).
Zrobiłby z niego bokserskie zero.
w USA raczej nie zawalczy, bo pewnie za slaba wyplata by byla, no chyba, ze hearn to jakos sprzeda. ale watpie.
kubanczykowi nie zostalo juz wiele czasu, ale w ostatniej walce pokazal, ze jest w scislej czolowce HW, niestety jako niepopularny zawodnik bedzie unikany przez takich kolkow jak whyte.
boksersko ortiz jest wirtuozem przy dillanie, do tego jest chyba silniejszym i wiekszym bykiem w swej bykowatosci.
czegos ja tu nei rozumiem, walka white ortiz jest o matadory wiec po co ta dyskusja?
Czyli ortiz pownien ublagac wildera aby ten walczyl z whitem jesli ten wygra z ortizem?:)
KO na White