GOŁOWKIN ZDEMOLOWAŁ TWARDEGO MARTIROSYANA W NIECAŁE DWIE RUNDY
Giennadij Gołowkin (38-0-1, 34 KO) brutalnie rozprawił się z zastępcą Canelo. Twardy przecież Vanes Martirosyan (36-4-1, 21 KO) poległ już w drugiej rundzie. Kazach pozostaje mistrzem świata wagi średniej federacji WBC, WBA i IBF.
Pretendent zaczął dobrym lewym prostym. Mistrz trafił mocnym prawym sierpem, ale pierwszą rundę to Ormianin z amerykańskim paszportem zakończył ładną kombinacją prawy prosty-lewy sierp. Tuż po przerwie Kazach strzelił prawym sierpowym, a gdy rywal chciał sklinczować, od razu poprawił prawym podbródkowym. Martirosyan znalazł się w tarapatach, ale o dziwo podjął otwartą wymianę z takim mocarzem jak "GGG". I szybko został za to brutalnie skarcony.
Gołowkin huknął prawym sierpowym, po którym poszły trzy błyskawiczne lewe proste, poparte kolejnym prawym sierpem. Zamroczony Martirosyan chciał odpowiedzieć swoim lewym, ale nadział się na bombę z lewej ręki championa. To już był koniec, ale zanim rywal padł na matę, Gołowkin ustrzelił go jeszcze prawym oraz lewym hakiem. Challenger próbował się podnieść, ale znów się przewrócił. Sędzia doliczył do dziesięciu i ogłosił nokaut.
Martirosyan po raz pierwszy w karierze poległ przed czasem. Na pocieszenie pozostaje mu czek na 225 tysięcy dolarów. Giennadij za tą krótką robotę dostanie okrągły milion dolarów.
Liczę na kierunek Derewianczenko-- Saunders, ale pewnie będzie Alvarez
Saunders nie odda mu pasa i moim zdaniem będzie to Canelo. Za dużo kasy jest do wyjęcia żeby tego nie zrobili. Golovkin miał chyba gwarantowane grubo ponad 20 mln za rewanż z Canelo o ile dobrze pamiętam.
pewne sympatie i antypatie, ale bądźmy sprawiedliwi.
2 prawe soczyste przyjął ale 3 z lewego sierpa już go zamroczył. Reszta była juz musztardą po obiedzie. Widać było że nie chciał wstawać. Najprawdopodobniej gdyby przetrwał 2 runde odwlekłby przegraną do 3 lub max 4 rundy. Z tym że dostałby kilka ciosów niepotrzebnie dla zdrowia. A dla Nas kibiców facet po prostu nie ma serca do walki, za to ma rozum.
Ty jesteś idiotą czy tak serio? Gość przyjął chyba 9 czyściochów w tym chyba 3-4 mocne i piszesz o jakieś kpinie.
Pije do nagłówka.Do nadużywania określenia "twardy".Bo jak wtedy nazwiemy kogoś kto nie padł?
Łomaczenko - Crawford do zrobienia? O czym ty człowieku gadasz?
" Rywal był jaki był, wiadomo. Ale mimo wszystko było to jakieś tam sprawdzenie tego czy Golovkin, to nadal ten sam Golovkin. No i wszystko wskazuje na to, że tak. Jeżeli walka z Canelo odbędzie się jeszcze w tym roku, to dla mnie faworytem nadal będzie GGG. "
To było sprawdzenie? Tak jakby Haye po słabszej walce zawalczył ze Szpilką i go zbił,takie to sprawdzenie...
Po co ona się w ogóle odbyła? I tak zmienili halę na otwarty StubHub czyli nie chodziło o rezerwację, Saunders proponował walkę w czerwcu, Derewiaczenko był ready i jego team chciał walki 05.05.2018, a wybrano gościa po porażce, który nie walczył dwa lata i całą poważną karierę walczył w 154 lbs czyli wagę niżej. Jakim kurwa prawem ktoś taki dostał walkę o tytuły zunifikowanego MŚ i zobaczyliśmy taką farsę? Kolejna po Brooku, wyzywaniu Mayweathera, odpuszczeniu walki z Cotto za pieniądze oraz unikaniu Warda i Hopkinsa ŻENADA.
Jak kończy się gościa który nigdy nie przegrał przez nokaut w taki sposób jak zrobił to Golovkin (a jeżeli już przegrywał, to tylko z mistrzami świata, na pełnym dystansie, i to po dobrych walkach) to o czymś to świadczy i ma swoją wymowę. Nie znaczy to, że GGG jest w prime, ale widać, że iskra nadal płonie. Tyle. A to porównanie do Haye ze Szpilka.. Mam nadzieje, że są to tylko twoje weekendowo-pijackie omamy. Jak następnym razem dasz jakiś przykład, to dobrze się zastanów.
Droga Redakcjo proszę aby zgodnie z regulaminem zabanowac uzyszkodnika NietrzezwyTomasz za nagminne jego łamanie, stosowanie języka rynsztokowego oraz brak kultury i ogłady.
*
*
*
Uhm. Kiedyś byłeś bardziej błyskotliwy.
Gdy Andre CoWard walczył ze Smithem czy Brandem, to Nietrzeźwy nie protestował. Ale to pewnie dlatego, że uważa CoWarda za podrzędnego, papierowego mistrza, który niczego nie musi udowadniać, bo każdy wie, że jest gówno wart.
Nie złośćcie się na Nietrzeźwego trolla. Dla niego GGG jest zapewne TBE oraz numero uno P4P. Dlatego walka z czołowym zawodnikiem 154 funtów jest niewybaczalnym mismatchem.
Gdy Andre CoWard walczył ze Smithem czy Brandem, to Nietrzeźwy nie protestował. Ale to pewnie dlatego, że uważa CoWarda za podrzędnego, papierowego mistrza, który niczego nie musi udowadniać, bo każdy wie, że jest gówno wart.
*
*
*
Oj biedny beniaminek xD Jego żółty ulubieniec, który nie liczy się już w boksie i robi za zapchajdziurę oraz ekskluzywnego journeymana powoli się kończy to przelał całą swoją miłość na kolejnego żółtka xD Andre Ward walczący ze Smithem czy Brandem to zawodnik po długim rozbracie z ringiem, który debiutował w nowej wadze, a Gołowkin to długo panujący zunifikowany MŚ wagi średniej, który kolejny raz sięga po rywala z niższej wagi, który nie walczył 2 lata, przegrał ostatni pojedynek i stylowo był skrojony pod Kazacha. Widzisz różnicę jełopie? Do tej walki nigdy nie powinno dojść i sam o tym wiesz, ale jak to ty nie masz nawet na tyle jaj żeby to przyznać. Żałosne.
cóż, gdyby twoi murzyńscy kochasiowie mieli więcej odwagi, to mogli się znaleźć na miejscu Ormianina, nie mieli. A ostatnią walkę - z Larą - wygrał.
Nie, nie wiem. Nie wiem dlaczego miałoby nie dojść do tej walki. GGG ma 36 lat, dwie ostatnie walki na dystansie, obaj przeciwnicy negatywnie wypowiadali się o sile Kazacha, Rudy wręcz z niej szydził. Znalazło się zastępstwo, przyzwoite jak na okolicznościi, kibice mogą zobaczyć młóckę. Kibice zadowoleni, Kazach nie zmarnował obozu, Vanes zarobił, tylko Nietrzeźwy Troll nieszczęśliwy.