JACOBS O SULĘCKIM: TACY ZAWODNICY BYWAJĄ BARDZO GROŹNI
- Na Sulęckiego nikt nie stawia. On nie ma więc nic do stracenia, a tacy zawodnicy bywają najgroźniejsi - przyznaje Daniel Jacobs (33-2, 29 KO). Były mistrz świata wagi średniej dziś w nocy skrzyżuje rękawice z naszym Maćkiem Sulęckim (26-0, 10 KO).
W stawce będzie status oficjalnego challengera do tronu WBA wagi średniej. Ale tu chodzi o coś więcej, bo gdyby Polakowi udało się sprawić niespodziankę, z miejsca jego sława i zarobki wzrosłyby o kilka razy. Póki co niektóre zakłady bukmacherskie faworyzują Amerykanina w stosunku aż piętnaście do jednego.
- Facet, który wychodzi do ringu nie mając nic do stracenia, jest w nim naprawdę groźny. Wyniosłem nauczkę z potyczki z Sergio Morą, bo gdy ktoś stoi pod ścianą, nie oznacza to, że nie ma szans. Na takich zawodników trzeba naprawdę uważać, bo złapią cię jednym dobrym ciosem i będzie po wszystkim. Szanse na to są niewielkie, ale zawsze są. W boksie wszystko przecież może się zdarzyć - kontynuował "Miracle Man".
- Polak jest chyba najwyższym rywalem, z jakim miałem do czynienia. A czy okaże się najlepszym? To się dopiero okaże. Ja na pewno będę jednak gotowy na wszystko. W poprzedniej walce z Luisem Ariasem nie pokusiłem się o nokaut, bo tamten koleś skoncentrował się wyłącznie na tym, by przetrwać. Tym razem powinno być chyba inaczej. Spodziewam się, że Sulęcki zaatakuje i pójdzie naprzód, dzięki czemu wspólnie damy dobre widowisko - dodał Jacobs.
Transmisja z gali na Brooklynie od 1:00 na TVP Sport i od 3:45 na TVP 1.