HEARN ZŁY, ŻE BREAZEALE ZOSTAŁ PRETENDENTEM DLA WILDERA
Federacja WBC zarządziła w tym tygodniu eliminator Whyte-Ortiz, ale zwycięzca będzie musiał poczekać na walkę o pas, gdyż władze organizacji wyznaczyły już innego pretendenta dla Deontaya Wildera (40-0, 39 KO).
Został nim Dominic Breazeale (19-1, 17 KO), który jest w rankingu federacji drugi, tuż za Whyte'em. Eddie Hearn, promotor Anglika, nie kryje zaskoczenia takim obrotem spraw. Od Mauricio Sulaimana, szefa WBC, usłyszał w środę, że Breazeale został obowiązkowym pretendentem za sprawą listopadowej wygranej nad Erikiem Moliną. Hearn podkreśla jednak, że ma zapisaną wiadomość e-mail od Sulaimana, w której ten zapewniał go, że Breazeale-Molina to nie była walka eliminacyjna.
- Dużo pieniędzy i sześć do ośmiu miesięcy kariery Whyte'a poszło na marne, bo próbowaliśmy doprowadzić go do pierwszego miejsca w rankingu WBC. Gdybym wiedział, że tak to się potoczy, to w ogóle bym się o to nie starał. Przeznaczyłbym pieniądze na coś innego - stwierdził szef Matchroom Boxing.
Whyte ma teraz do wyboru albo walkę z Ortizem, albo z Kubratem Pulewem (25-1, 13 KO) w eliminatorze IBF. Pierwsza zaprowadziłaby go do pojedynku z Wilderem, a druga do potyczki rewanżowej z Anthonym Joshuą (21-0, 20 KO).
- Negocjujemy z Pulewem, ale wydaliśmy dużo pieniędzy, by dojść do starcia z Wilderem. A teraz nas blokują. Prawda jest taka, że Wilder po prostu nie chce, żeby Whyte stał się obowiązkowym pretendentem - oznajmił Hearn.
Ta federacja nie patrzy na rankingi, nie przestrzega mandatory, tylko zestawia zawodników jak im się podoba.
Dodatkowo chroni wygodnych dla siebie pieściarzy.
Wystarczy zobaczyć co WBC wyczynia z Alvarezem, jak go ochrania, czy jak długo Stevenson nie walczył z obowiązkowym rywalem. Wilder też ma u nich dobrze..
Mnie osobiście absolutnie Breazeale nie przeszkadza jako rywal Wildera, to dobry pieściarz z czołowej dzisieątki, tyle tylko że to wybór niezbyt uczciwy w stosunku do Diliana Whyte'a.
Whyte miał już dwa eliminatory WBC, ma pas WBC silver i jest nr. 1 w rankingu WBC i jeszcze dodatkowo musi się bić w kolejnym eliminatorze..z przegranym z ostatniej walki o pas WBC - Ortizem.
Komedia..
Nie żeby walka z Dominiciem to była jakaś tragedia (choć moim zdaniem może się skończyć szybciej niż jego starcie z Atnkiem) ale nie rozumiem tego unikania Dilliana przez Wildera.
Dla mnie to kompletne nieporozumienie i wytłumaczyć sobie racjonalnie tego nie potrafię. Walka z Whytem to same profity:
1. Wielka kasa od Hearna (większa niż to co do tej pory na oczy widział Wilder)
2. Również szansa na korespondencyjny pojedynek z AJ
3. Pokonanie solidnego nazwiska
4. Promocja nazwiska Wildera przed wielkim hitem z AJ/
Już dawno bym przyjął tą walkę na miejscu Wildera tym bardziej że byłby sporym faworytem (jakieś 80-20%) i zgarnął profity. A ten się wykręca i ewidentnie robi Hearnowi pod górkę z pomocą swoich "opiekunów" (nie wierzę że nagłe wyznaczenie jako pretendenta faceta której jest niżej w rankingu i zaserwowanie walki nr 1 z tragicznie niebezpiecznym Ortizem to przypadek).
Może rzeczywiście boją się Dilliana. Ale byłoby to co najmniej DZIWNE.
Ja jedynie się obawiam, że ewidentne gierki między Btytujczykami a Amerykanami, doprowadzą do fiaska organizacji walki AJ-WILDER. Żadną że stron nie chce być strona B. To byłaby katastrofa dla kibiców, jeśli ten pojedynek nie odbędzie się, póki każdy z pięściarzy jest w swoim Prime.
dziś to śmieciowa organizacja
Straszni kombinatorzy wałkują jak popadnie
wał wała wałem pogania
W takim razie po *uj te rankingi ? Skoro WBC i tak sobie wybiera tego kogo chce.
Jest to bynajmniej nieuczciwe.
Co do samego Baltazara to może dać Wilderowi ciekawą walkę, nie gorszą niż Whyte
jarek uspokój sie i przejdź na swoja wagę piórkowa...
Przy 100 mln które jest bardzo prawdopodobne suma którą rzucił Hearn tu już w ogóle abstrakcja