GOŁOWKIN: NIE MYŚLĘ JUŻ O CANELO

Pomimo odwołania walki Canelo Alvareza z Giennadijem Gołowkinem i zmiany przeciwnika na Vanesa Martirosyana (36-3-1 21 KO), kazachski mistrz ciągle pytany jest o swojego niedoszłego rywala.

Canelo? Na chwilę obecną nie ma tematu. Rewanż we wrześniu? Zobaczymy, to już zupełnie inna sprawa, ja chętnie z nim zawalczę, ale zapytajcie jego, czy chce.

- Teraz w ogóle nie myślę o Canelo, jestem skupiony tylko na najbliższej walce. Bokserski biznes jest szalony, chcę tylko stoczyć pojedynek z Vanesem, pamiętam go z olimpiady w 2004, to nie jest łatwy przeciwnik, silny i aktywny, to prawdziwy facet, prawdziwy wojownik. Jest wysoki i silny, w 2004 myślałem, że jest najlepszym bokserem w kadrze USA.

Martirosyanowi chęci na pewno nie można odmówić, faktem jest jednak, że od 2016 roku nie stoczył żadnej walki. Teraz nie dość, że będzie bił się po dwuletniej przerwie to jeszcze w nowej kategorii wagowej i od razu z jej bardzo mocno bijącym mistrzem.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Ramirez82
Data: 25-04-2018 21:37:51 
Wychwalanie przeciwnika trochę w stylu Kliczko, który z Mormecka próbował zrobić nowego Tysona. W 2004 w kadrze USA był Andre Ward, dla którego jakoś GGG nie chciał iść w górę...
 Autor komentarza: puncher48
Data: 25-04-2018 21:52:01 
To dobrze,jak nie będzie zbyt dużo myślał, to zapomni i złamane serce się zagoi.
 Autor komentarza: TomHorn
Data: 25-04-2018 22:25:01 
Kłamiesz brachu, myślisz tylko o Canelo, wziąłeś słabiaka, bo Dewianczenko był zbyt dużym zagrożeniem, można było stracić pas. Ciągniesz tylko do walki we wrześniu z Canelo.
 Autor komentarza: JenningsFan
Data: 25-04-2018 22:29:04 
Martirosyan Cie rozjebie za to, że ruchałeś mu żone borat.
 Autor komentarza: MONTE
Data: 25-04-2018 22:47:15 
GGG potrzebuje tego rewanżu bardziej niż Canelo. Kibice obu stron będą się tego domagać, latka lecą no i gotówka też się przyda. Walka z Martirosyanem trochę wymuszona. Nie sądzę, żeby ten pojedynek gwarantował jakieś emocje bo o niespodziance to już w ogóle nie ma co marzyć.

I też mnie śmieszy/irytuje ten "Kliczcyzm". Przeciwnik Golowkina nie jest żadnym faworytem więc po cholerę to lanie wody. Z reguły takie walki są po prostu nudne kiedy w ostatniej chwili następuje zamiana przeciwnika.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.