MME: ZŁOTO NA MISTRZOSTWACH EUROPY
Roseto. Młodzieżowe mistrzostwa Europy. Patrycja Borys, wychowanka Hetmana Białystok ,w finałowej walce pokonała Rosjankę Angelinę Kabakową i powróci do Polski ze złotym medalem.
Jako jedyna z polskiej reprezentacji juniorek wystąpiła w finałowym boju podopieczna trenera Piotra Jankowskiego, Patrycja Borys. Na ringu we włoskim Roseto po pokonaniu, we wcześniejszych potyczkach, trzech rywalek w starciach o złoty medal również wyszła ze zwycięską ręką. Jej przeciwniczką, w wadze 69 kg, była groźna Rosjanka Angelina Kabakowa. Natychmiast po gongu Polka z animuszem ruszyła, aby przełamać Rosjankę. Walka zapowiadała się na zaciętą, bo przecież stawką był tytuł mistrzyni Europy do lat 18. - Dawno takiego zębu i zdeterminowania w mentalności, nogach i pięściach Patrycji nie widziałem, a tak było w pierwszej rundzie – komentuje Andrzej Porębski, pierwszy trener kadry PZB juniorek.
W drugiej rundzie Polka podkręciła tempo, zadawała mnóstwo ciosów w dystansie i półdystansie, i do narożnika trafiła w roli triumfatorki. - Prowadziła, dwoma punktami, po dwóch odsłonach – dodaje Porębski. W trzeciej rundzie Rosjanka widząc, że pojedynek przegrywa, nie mając nic do stracenia, rozpoczęła od huraganowych ataków. Tymczasem wychowanka Hetmana Białystok nie zmarnotrawiła dotychczasowej przewagi i skutecznie dobrnęła do końcowego gongu. Sędziowie punktowali 4:1 dla Polki - Patrycji Borys. - W narożniku z Krzysztofem Góreckim (drugim trenerem kadry juniorek-przyp. SC) odetchnęliśmy z ulgą. Werdykt był potwierdzeniem przewagi naszej pięściarki, choć jeden z punktujących sędziów „wychylił” się i dał, niestety, przegraną – wyjaśnia uradowany w telefonicznej rozmowie Andrzej Porębski.
Mazurek Dąbrowskiego i gratulacje
Mamy zatem na młodzieżowych mistrzostwach Europy złoty medal. A juniorka z Białegostoku do trzech wcześniej (w różnych kategoriach wiekowych od kadetki do juniorki) zdobytych w ME brązowych medali dorzuciła ten z najcenniejszego kruszcu. Radość zaś w gronie naszych reprezentantek była przeogromna. Z uwagą i łezką w oku wysłuchano Mazurka Dąbrowskiego, a natychmiast po dekoracji i zejściu z podium Patrycja Borys odbierała mnóstwo gratulacji.
Przypominamy, że oprócz sukcesu białostoczanki dwa brązowe medale wywalczyły: w wadze 54 kg, Beata Kałuża (Skorpion Szczecin) i wadze 80 kg Ewelina Mańka (Berej Boxing Lublin). Ta pierwsza w drodze do półfinału wygrała jedną walkę (na punkty 5:0 z Francuzką Jeyssą Marcel), natomiast pięściarka z Lublina znalazła się w półfinale dzięki szczęśliwemu losowaniu (w wadze 80 kg zgłosiło się zaledwie 5 juniorek). Z brązowym medalem powróci także junior, 17-letni wychowanek Orkana Gorzów, Oskar Kopera (waga superciężka). Podopieczny trenera Grzegorza Swadowskiego po wygraniu, na punkty 4:1, ćwierćfinału z silnym Azerem Vugarem Samadowem awansował do strefy medalowej. Tam w półfinale przegrał, na punkty 0:5, z Białorusinem Władysławem Kszewitskim.
Niedosyt trenera. Mogło być lepiej
W sumie plonem startu w Roseto polskiej 17-osobowej ekipy (juniorki – 9, juniorzy – 8) są zdobyte – 1 złoty i 3 brązowe medale.
Oto jak podsumowuje występ naszych juniorek Andrzej Porębski: Cieszymy się z miejsc na podium, a przede wszystkim ze złotego medalu Patrycji Borys, która udowodniła, że jest najlepszą juniorką na Starym Kontynencie i zasłużyła na tę koronę. Jednak wracamy ze słonecznej Italii z pewnym niedosytem. Tych medali, w gronie juniorek, mogło być więcej. Zawiodły: ubiegłoroczna mistrzyni Europy Daria Puszka, Weronika Pawlak oraz Wiktoria Rogalińska. Nie wiem, czy zjadła ich trema, czy braki w przygotowaniu, czy też rywalki im nie leżały. Jednym słowem czeka je sporo pracy i wyrzeczeń na treningach. By liczyć się na świecie innej możliwości nie widzę...
Czytelnikom, naszego portalu, przypominamy jak boksowały pozostałe nasze reprezentantki i pozostali kadrowicze:
waga 51 kg, Wiktoria Rogalińska (Skorpion Szczecin) przegrała w 1/8 finału,
waga 57 kg, Weronika Pawlak (Gryf Wejherowo) wyeliminowana została w 1/8 finału,
waga 60 kg, Daria Puszka (Berej Boxing Lublin) wyeliminowana została w 1/4 finału,
waga 64 kg, Julia Różańska (Wisła Kraków) wyeliminowana została w 1/8 finału,
waga 75 kg, Natalia Gajewska (Czempion Wołomin) wygrała pierwszą walkę i w 1/4 finału pożegnała się z turniejem,
waga +81 kg, Aleksandra Jońca (Skorpion Szczecin) przegrała w 1/4 finału.
Nasze juniorki na stoczonych 14 walk, 6 wygrały i 8 przegrały.
Juniorzy:
waga papierowa, Paweł Brach (Radomiak Radom) wygrał pierwszą walkę, w 1/4 finału został pokonany,
waga kogucia, Dominik Harwankowski (Jawor Team Jaworzno) wyeliminowany został w pierwszej walce,
waga lekka, Mikołaj Mańka (Sporty Walki Gostyń) wygrał w 1/8 finału, w 1/4 przegrał,
waga lekkopółśrednia, Arman Dobaghyan (Zawisza Bydgoszcz) wygrał w 1/16 finału, przegrał w 1/8,
waga półśrednia, Michał Jarliński (Czempion Włocławek) wyeliminowany został w pierwszej walce,
waga średnia, Patryk Korzec (Hetman Zamość) wygrał w 1/16 finału, w 1/8 przegrał,
waga półciężka, Damian Zawieruszyński (Astoria Bydgoszcz) wyeliminowany został w pierwszej walce.
Nasi juniorzy rozegrali na ringu w Roseto 13 pojedynków, z których 5 wygrali i 8 przegrali.
W MME (17/18 lat) dominowali pięściarki i pięściarze z Ukrainy, Rosji, Anglii i Włoch, którzy zdobyli najwięcej medali.
Komentarz - Sławomir Ciara
Brylanty raz na 25 lat
Nie jesteśmy potęgą w młodzieżowym boksie. To wiedzą wszyscy sympatycy pięściarstwa nad Wisłą. Każdy jednak medal juniorów, każdy awans do dalszej rundy i każda wygrana walka naszych reprezentantów cieszy.
Z Roseto polskie pięściarki i pięściarze powracają z tarczą. Złoty medal Patrycji Borys, brązowe: Beaty Kałuży, Eweliny Mańki oraz jedynego juniora Oskara Kopery są tego dowodem. Faktem jest, że Kałuża i Kopera podium wywalczyli po zwycięskich pojedynkach, natomiast lublinianka Mańka miała dużo szczęścia w losowaniu i brąz zapewniła sobie bez walki, dzięki korzystnemu losowaniu. No cóż, w sporcie trzeba mieć farta i to też się chwali. Za kilka lat nikt w Polsce nie będzie pamiętał, że pięściarka Berej Boxing Lublin w drodze do podium nie miała rywalki.
Tymczasem zdaniem trenera Andrzeja Porębskiego mogło być lepiej. Kilka juniorek (Daria Puszka, Wiktoria Rogalińska, Weronika Pawlak) zawiodło. No, w tym przypadku trener wie lepiej, a przede wszystkim zna umiejętności zaplecza kadry narodowej seniorek. A co u juniorów? Myślę, że brązowy medal 17-letniego Oskara Kopery jest na dzisiaj spełnieniem marzeń tego pięściarza (zwłaszcza wygrana z Azerem Vugarem Samodowem). Może mogli lepiej zaprezentować się w Roseto: Dominik Harwankowski, Paweł Brach czy Michał Jarliński.
Jednak warto pamiętać, że nasza młodzież - w porównaniu do elity europejskiej - dosyć późno zaczyna przygodę z ringiem. W większości stacza pierwsze oficjalne walki w wieku 13/14 lat, zaś tacy Rosjanie, Ukraińcy, Anglicy, czy Niemcy trzy lata wcześniej. I właśnie kiedy dochodzi do konfrontacji o europejski, lub światowy czempionat juniorzy tych państw brylują nad biało-czerwonymi. Nasi konkurenci mają więcej rozegranych walk, co dowodzi, że mają więcej doświadczenia i obycia międzynarodowego.
W Polsce w sławetnej historii olimpijskiego boksu mieliśmy takich kozaków. Mam na uwadze Andrzeja Gołotę, Jerzego Kaczmarka, braci Leszka i Krzysztofa Kosedowskich, Kazimierza Szczerbę, czy Grzegorza Jabłońskiego. Ale takie brylanty rodzą się raz na ćwierć wieku. Póki co, poczekajmy za brylantem, by go później oszlifować...
Na zdjęciu, polskie juniorki, wraz z trenerami prezentują medale.