MARTIROSYAN: GOŁOWKIN TO ULUBIONY BOKSER MOJEJ ŻONY
Vanes Martirosyan (36-3-1, 21 KO) zdradził, że jego żona jest dużą fanką Giennadija Gołowkina (37-0-1, 33 KO). Dlatego, jak mówi, tym bardziej będzie chciał udowodnić swoją wyższość nad Kazachem, kiedy zmierzy się z nim 5 maja w Carson w Kalifornii.
- Gdy otrzymałem telefon od Dona Kinga, leżałem w łóżku z dziećmi. Powiedział: "Hej, stary, jest jakiś gość, którego nazywają "GGG" czy jakoś tak, chcesz z nim walczyć?". "Jasne", odpowiedziałem. W ten sposób się dowiedziałem o tym pojedynku. Jeszcze zanim wiedziałem, że będę z nim walczyć, zapytałem żonę, kto jest jej ulubionym zawodnikiem, nie licząc mnie. Powiedziała, że Gołowkin. Muszę więc skopać mu tyłek - stwierdził niespełna 32-letni pięściarz.
Martirosyan zastąpi w ringu zdyskwalifikowanego za doping Meksykanina Saula Alvareza (49-1-2, 34 KO), który początkowo miał być majowym rywalem Gołowkina.
- Może i żaden z nas nie jest Meksykaninem, ale obiecuję, że będziecie się wszyscy czuć tak, jakbyście oglądali dwóch Meksykanów idących na wojnę w Cinco de Mayo - powiedział pochodzący z Armenii, a mieszkający w USA zawodnik.
W stawce pojedynku Gołowkin-Martirosyan znajdą się pasy WBC, WBA i mniej znaczący IBO w wadze średniej.
to przestanie go luic jak skrzywdzi meza, albo i polubi barziej za wyplate