DUHAUPAS: POKONAM MILLERA, A POTEM ZAWSTYDZĘ JOSHUĘ
Deontay Wilder pytany o najtrudniejszego rywala w karierze bez wahania wskazuje na Johanna Duhaupas (37-4, 24 KO). Francuz ma nadzieję, że ewentualne sobotnie zwycięstwo nad Jarrellem Millerem (20-0-1, 18 KO) doprowadzi go do walki z Anthonym Joshuą (21-0, 20 KO) o trzy pasy wagi ciężkiej.
AJ planuje debiut w USA, a najpoważniejszym kandydatem do takiego starcia pozostaje Miller. Oczywiście jeśli najpierw w sobotnią noc upora się z Johannem. A ten nie zamierza wcale łatwo sprzedać skóry.
- Miller to dobry zawodnik. Jest silny i ciężki, co poniekąd jest jego atutem. Będzie dodatkowo występował przed swoją publicznością, lecz nastawiam się na sprawienie niespodzianki. Jestem od niego bardziej doświadczony i jako iż byłem już w ringu z najlepszymi na świecie, nie obawiam się porażki ani takich walk jak ta. Stać mnie na to, by wysłać każdego zawodnika na deski. Tym razem, w przeciwieństwie do walki z Powietkinem, miałem dużo czasu na przygotowania i będę w bardzo dobrej formie. Chcę teraz pokonać Millera, a potem spotkać się z Manuelem Charrem, którego już zresztą pokonałem, zrewanżować się Aleksandrowi Powietkinowi przy normalnym obozie, a także zmierzyć się z Joshuą. On uważa się teraz za numer jeden, ale kiedy już się spotkamy w ringu, zawstydzę Joshuę i pokonam - zapowiada były pretendent do pasa WBC królewskiej kategorii.
Joshua w kolejnym starcie może stanąć oko w oko z Aleksandrem Powietkinem (34-1, 24 KO), czyli obowiązkowym challengerem. Na kogo w tej potyczce postawiłby 37-latek z Abbeville?
- Jeśli Powietkin nie będzie na dopingu, wówczas wygra Joshua. A potem ja spotkam się z Joshuą i go zdetronizuję. Mocne strony Millera, czyli waga i siła, staną się w sobotę w późniejszych rundach jego słabością, a ja to wykorzystam. To moja ostatnia szansa, by zostać pierwszym francuskim mistrzem wszechwag. Jestem więc niezwykle zmotywowany i gotowy na to starcie - dodał Duhaupas.