PBN: KRWAWA WOJNA - WIERZBICKI ZNÓW NIEZNACZNIE LEPSZY

Drugi pojedynek i druga wielka walka. Gala Polsat Boxing Night nabiera rumieńców. Porozbijany, zakrwawiony Łukasz Wierzbicki (16-0, 6 KO) po raz drugi pokonał Michała Żeromińskiego (13-4-1, 1 KO) i obronił tytuł Mistrza Polski w wadze półśredniej.

Lepiej zaczął Łukasz, który najpierw zahaczył czoło rywala krótkim prawym sierpem, a potem poprawił lewym krzyżowym. Michał nacierał, lecz dynamiczny Wierzbicki bił z kontry i studził jego zapały.

W drugiej rundzie Wierzbicki bił mocniej, ale Żeromiński ambitnie starał się cały czas odpowiadać. Rozgorzała wojna. Łukasz schodził do narożnika obficie krwawiąc z obu łuków brwiowych. A Michał poczuł tą krew i od początku trzeciego starcia jeszcze bardziej podkręcił tempo. "Maska krwi" - krzyczał rozemocjonowany Grzegorz Proksa, komentujący ten krwawy bój. W narożniku Tomasz Skarżyński robił co mógł, ale krew lała się strumieniami. W kolejnych minutach trwała wojna na wyniszczenie. Padały ciężkie ciosy, ale żaden z nich nie robił kroku w tył.

Piąta runda to jedna z najlepszych rund na polskim ringu zawodowym. Początkowo Michał trafiał prawym krzyżowym, w końcówce Łukasz strzelił sierpem. Pod Żeromińskim ugięły się nogi, ale już dwie sekundy później znów nacierał. Cóż za wojna...

Szóste i siódme starcie równe, ale z nieznaczną przewagą Michała. W ósmej swój rytm odnalazł znów Łukasz i tym prawym jabem kontrolował poczynania w ringu. Ostatnie sześć minut to polowanie Żeromińskiego na mocny cios, którym mógłby odwrócić losy meczu, jednak Wierzbicki świetnie pracował nogami. Na minutę przed końcem Łukasz skontrował krótkim prawym sierpowym na brodę. Pod Michałem ugięły się nogi, ale oczywiście po kilkusekundowym kryzysie znów nacierał. Gdy zabrzmiał ostatni gong obaj pięściarze otrzymali zasłużone, gromkie brawa od publiczności zgromadzonej w częstochowskiej hali.

Sędziowie byli jednomyślni, punktując 96:94, 96:94 i 98:92 - wszyscy na korzyść Wierzbickiego.

- Gratulacje dla rywala, dziś Łukasz był minimalnie lepszy. Przepraszam tych, których zawiodłem, ale taki jest sport - powiedział po wszystkim pięściarz z Radomia.

- Na prawe oko w ogóle nie widzę, ale mam nadzieję, że to nic poważnego i wkrótce będę mógł wrócić do treningów. Dziękuję Michałowi za dwie tak świetne i trudne walki. On jest bardzo dobrym sportowcem - stwierdził z kolei Wierzbicki.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: teanshin
Data: 21-04-2018 20:23:10 
Tych dwóch mogło by walczyć na każdym PBN-e. Chłopaki sobie nie żałują.
 Autor komentarza: Furmi
Data: 21-04-2018 20:52:49 
prawda - i to jest sposób na rywalizowanie z mma
 Autor komentarza: AdRem
Data: 21-04-2018 22:53:15 
Tym razem Zerominski niestety byl widocznie slabszy od Wierzbickiego. Trzecia walka raczej zakończyłaby sie podobnie ale fakt faktem bylo na co popatrzyc.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.