TRENER DEREWIANCZENKI: WALKA Z NAMI TO DLA GGG ZBYT DUŻE RYZYKO
Andre Rozier, który pełni funkcję trenera Siergieja Derewianczenki (12-0, 10 KO) porzucił nadzieje, by jego pięściarz mógł 5 maja stanąć w ringu naprzeciw Giennadija Gołowkina (37-0-1, 33 KO). Amerykański szkoleniowiec przyjmuje jednak decyzję obozu Kazacha ze zrozumieniem.
Rozier zdaje sobie sprawę, że na pojedynek z tak trudnym oponentem jak Derewianczenko czempion federacji WBC, WBA i IBF potrzebowałby co najmniej dwóch miesięcy przygotowań, tymczasem do planowanej na maj kolejnej potyczki Kazacha pozostały tylko nieco ponad dwa tygodnie.
- Nie obwiniam go. Nie ma wystarczająco dużo czasu, by przygotować się do walki z kimś takim jak Siergiej. On jest prawdziwym wyzwaniem - wyjawił Rozier.
Trener Ukraińca podkreśla jednak, że Gołowkin nie decydując się na pojedynek z jego zawodnikiem powinien zwakować tytuł federacji IBF.
- Skoro nie chcą walczyć, powinni oddać tytuł. Mamy czekać na walkę z nim kolejne pięć lat? To nie ma żadnego sensu. Nadszedł czas, by podjąć w tej kwestii odpowiednie decyzje - dodał Rozier.
Abstrahując od wszystkiego amerykański trener powątpiewa, by zaplanowany na 5 maja występ Gołowkina ostatecznie doszedł do skutku.
- Tak naprawdę od razu po tym, jak się dowiedziałem o wpadce Canelo, byłem przekonany, że cała impreza zostanie odwołana. Gołowkin został postawiony między młotem a kowadłem. Z jednej strony nikt nie chce oglądać go w ringu z kimś o niewystarczająco dużych umiejętnościach, z drugiej musi jakoś zarabiać pieniądze. Teraz wygląda jednak na to, że będzie musiał poczekać na rewanż z Canelo. Trochę mi go szkoda, ale z tym nic już się nie da zrobić - zakończył Rozier.
@GGGBoxing you want to keep your iBF we can make the unification fight every one wants it im Ready ' all the belts you say :)