ROACH: POWIEDZIAŁEM PACQUIAO, ŻE MOŻE PORA KOŃCZYĆ Z BOKSEM
Freddie Roach podejrzewa, że jego komentarze po przegranej przez Manny'ego Pacquiao (59-7-2, 38 KO) ubiegłorocznej walce z Jefferem Hornem (18-0-1, 12 KO) przesądziły o tym, że Filipińczyk postanowił zakończyć z nim trwającą od 16 lat współpracę.
Obóz "Pac Mana" poinformował przed kilkoma dniami, że 39-latek nie będzie dłużej pracować z amerykańskim trenerem. W niedzielę sam pięściarz wydał oświadczenie, w którym stwierdził, że decyzja jeszcze nie zapadła, ale wydaje się mało prawdopodobne, aby wrócił do Roacha.
- [Po walce z Hornem] powiedziałem mu, że w obecnej sytuacji, kiedy jest liderem w swoim kraju, kiedy jest senatorem i ma na głowie różne obowiązki, może pora skończyć z boksem - stwierdził Roach.
- Bycie bokserem jest bardzo trudne, a jeszcze trudniejsze jest bycie bokserem na mistrzowskim poziomie. To ci zabiera cały twój czas, koncentrację i energię. Nie wyobrażam sobie, żeby to robić, kiedy ma się jeszcze inną pracę - dodał.
Roach powtórzył, że jest mu przykro, iż o decyzji Filipińczyka dowiedział się z mediów.
- Nie mogę się jednak za bardzo złościć, bo mamy za sobą wspaniały okres. Dowiedziałem się o tym wtedy, gdy dowiedzieli się wszyscy inni, co stanowi mały zawód, ale skupiam się głównie na dobrych czasach i pracy, jaką razem wykonaliśmy. Całe moje życie się zmieniło, kiedy Manny Pacquiao wszedł do mojego gymu. Uczynił mnie lepszym trenerem i człowiekiem. No i oczywiście jestem teraz sławniejszy i znacznie bogatszy niż wcześniej - powiedział.
Nowym trenerem Pacquiao ma być Restituto "Buboy" Fernandez, jego przyjaciel od czasów dzieciństwa. Fernandez znany jest głównie z bycia asystentem Roacha w narożniku "Pac Mana", ale na Filipinach prowadził już też samodzielnie mniej znanych pięściarzy.
- Odnosił lokalne sukcesy i jest dobry na tarczy. Mógłby tylko trochę schudnąć i poprawić formę, żeby mógł mocniej pracować, myślę w każdym razie, że sobie poradzi - skomentował amerykański szkoleniowiec.
Pacquiao wróci na ring 15 lipca w Kuala Lumpur. Jego rywalem będzie regularny mistrz WBA w wadze półśredniej Lucas Martin Matthysse (39-4, 36 KO).