ROŚNIE NAPIĘCIE NA TRZY TYGODNIE PRZED REWANŻEM BELLEW vs HAYE
David Haye (28-3, 26 KO) już wcześniej potwierdził, że w razie przegranego rewanżu z Tonym Bellew (29-2-1, 19 KO) zakończy karierę. Teraz natomiast poinformował, że nawet w przypadku zwycięstwa może zawiesić rękawice na kołku.
Panowie po raz drugi skrzyżują rękawice 5 maja w Londynie. W marcu ubiegłego roku bombardier z Liverpoolu wygrał przez TKO w jedenastej rundzie, choć "Hayemaker" boksował od połowy pojedynku z poważną kontuzją.
- Tu nie chodzi o samo zwycięstwo. Żeby pozostać w boksie muszę to wygrać w sposób spektakularny. Jeśli to mi się nie uda, być może odejdę na dobre, nawet jeśli mu się zrewanżuję. W przypadku porażki odchodzę na pewno, a jeśli wygram ledwo co... Mam już prawie 38 lat. Joshua jest o dziesięć lat młodszy, dużo większy i silniejszy. Jeśli więc nie pokonam efektownie Bellew, to nie mam czego szukać w walce o mistrzostwo świata - przyznał Haye.
- Mogę tylko obiecać, że dam z siebie wszystko - ripostuje Bellew, który jest w trakcie najdłuższego w karierze obozu przygotowawczego. Czy to wpłynie na niego pozytywnie? Przekonamy się za dokładnie trzy tygodnie.
Haye to jeden z moich ulubionych zawodników dawnych lat. Obecnie nie ma sensu aby pchał się do starcia z Wilderem czy Joshua. Ale rewanż z pogromcą syna Apollo Creeda chętnie zobaczę.
Niech najpierw pokaże coś z jakimś czołowym cięzkim bo z Kliczko był cały osrany, z Vałujewem powinien przegrać trafil tylko raz ładnie Nikolaja jak zatanczył makarene . Myśle , że dzisiejszy Haye by z Adamkiem przegrał do jednej mordy.
Owszem jest kontuzjogenny ale już bez przesady,
bo niedługo ludzie zaczną tu pisać że wyjdzie do ringu, a raczej go wwiozą na wózku inwalidzkim.
Bedzie ostateczny upadek aroganta.
Holly wygrał zdecydowanie z Vałujevem nie porównuj tych pojedynków.